Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na silowni z trenerem


Witajcie Kochane,

moj drugi dzien wolnego minal rowniez milo, choc byl moment gdy widzialam ciemnosc i gwiazdki w mojej glowie. Przesadzilam lekko na silowni, co prawda pani trener wypisala mi fajny program cwiczen, dosc ostry, ale mam nadzieje, ze podolam. A przesadzilam, bo nie zjadlam drugiego sniadania i bez energii pojechalam na silownie. Po intensywnch 45 min, zakrecilo mi sie w glowie, zaoladek mialam scisniety i prawie mdlalam. Juz widzialam najgorsze scenariusze, ale udalo mi sie uspokoic i odzyskalam rownowage. Zaraz po silowni wybralam sie na salatke do baru, bo na pewno nie dojechalabym do domu.

Diety sie trzymalam, wysilek byl ;) hehe, a na jutro jedzonko tez naszykowane.

Bylam dzis tez w swietnym supermakrecie i kupilam "dmuchana" kasze jaglana. Hehe nie za bardzo wiem do czego jej uzyc, ale wlasnie googlam jakies przepisy :)

Mam nadzieje tylko, ze moja motywacja co do silowni po dzisiejszych przezyciach sie nie zmniejszy i bede dalej tam codziennie chodzic i wytrwale sie pocic.

 

Dobranoc kochane, slodkich snow. Papapa

  • teardrop

    teardrop

    9 października 2009, 23:58

    sie z poprzedniczkami - nie cwicz na gloda, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. milego weekendu slonce!

  • monwtu

    monwtu

    9 października 2009, 11:31

    no właśnie nie ładnie doprowadzać się do takiego stanu, należalo znaleść troszkę czasu na przekąszenie chociaż czegoś, no i oczywiście trzymam kciuki oby nie zabrakło ci motywacji na tą siłownie, bo to duże rezultaty daję, zwłaszcza jak patrze na twój pasek idziesz jak burza w prawą stronę, czego serdecznie gratuluję

  • Odchudzanka

    Odchudzanka

    8 października 2009, 22:33

    na głodnego cwiczyc. A piłas przynajmniej wode?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.