Podjadam troszeczke, ale cwiczen sie ostro trzymam i lepiej sie po nich czuje.
Przez ta deszczowa pogode, jestem ospala, gardlo niby nie boli ale czuje taking ciezar na plucach I pokaszluje troche. Lecze sie smierdziuchami ;) - czosnek, cebula od rana i dodaje do kolacji, oby szybko mi przeszlo, bo nie lubie takiego stanu...zreszta kto lubi??
Wczoraj pieklam ciasteczka...no i nie potrafilam sie powstrzymac na nieziedzeniu ich...znaczy nie wszystkich, ale zamiast normalnie 2-3 to poszla ilosc o wiele wieksza....prawda taka, do ktorej doszlam niedawno ze ze slodyczami nie wygram i to one u mnie sa najwiekszym szkodnikiem...bo jak to jest mozliwe ze wszyscy inni do okola uzywaja smietany 30%do gotowania I nie tyja? Az sie ci znajomi zdziwili ze nie uzywam smietany do sosu brokulowego...no ale on I szczupli to she moga pozwolic...
No ale wlasnie, z tym slodkim, to jak mam to musze zjesc...nie moze poczekac, nie moze odlezec...tak samo jak z rodzynkami...paczka 250g znika bardzo szybko.. Nie ma bata, musze sie nauczyc kontrolowac slodycze, slodkie I rodzynki, bo Bede wszystkiego innego sobie odmawiac, cwiczyc a I tak waga wroci...
Pozdrowka
elirena
4 grudnia 2014, 11:12U nas też kaszle i inne pieruństwa, ale trzeba przeczekać - święta już coraz bliżej. Ja też kocham słodkie....;( a super zdjęcie - twarz się zmienia bardzo....
Nienia87
4 grudnia 2014, 07:51Dużo zdrowka :-)
Julietta21
3 grudnia 2014, 14:45Dużo zdrowka:** kochana nie odmawiaj sobie niczego, mi trenerka wpaja,ze trzeba jesć wszystko i maslo i oliwe z oliwek, na cos słodkeigo tez od czasu do czasu przypada dyspensa, grunt w tym,żeby wybracmniejsze zlo , sciskam mocni, nie pochoruj się:*:*
Lolaki
3 grudnia 2014, 13:50A i oczywiscie powrotu do zdrowia zycze
Lolaki
3 grudnia 2014, 13:45Wczoraj pieklam pierozki z feta i tez trzy mi wpadly jak byly cieple do pyska i nie jestem wcale z siebie dumna niunka prosila zebym jej upiekla a ja wiem ze nie umiem sie im powstrzymac :-(((
agnes315
3 grudnia 2014, 09:43najlepiej nie mieć w domu słodyczy, wiem, że jak inni domownicy je lubią, to trudne, ale umówcie się, niech leżą np. tak, że nie wiesz o ich istnieniu? No i troszkę samozaparcia, po co się męczyć i ćwiczyć, jak się potem najesz ciastek? Buziaki :)*
Foczka81
3 grudnia 2014, 09:08Kiedyś czytałam bardzo mądry artykuł w którym odpowiedziano na pytanie : czy jak się jest chorym to można ćwiczyć? I wiesz jaki był wniosek? Jeśli symptomy masz tylko powyżej szyi (ból głowy, katar) to tak, a jak poniżej (kaszel, temperatura, dreszcze, wyczerpanie) to lepiej sobie darować. :) U mnie też dieta zwykle zawalona przez słodkie :( Zadne tłustości mi nie szkodzą.....
JustynaBrave
2 grudnia 2014, 21:51ja mam to samo, jak nie jem to nie jem, ale jak już się na coś skuszę to sypie się lawina... :/