Az drugi raz wpis, jak tak to nie pisze miesiacami a dzis dwa razy, tylko ze tym razem mam zdjecia jedzonka z dnia dzisiejszego i wszystko poszlo zgodnie z planem.
Sniadanko: pasztet z soczewicy, 50g chleba, rzodkiewki, pomidorek, jablko
Obiadek: cos jakby salatka na cieplo; 200gr fasolki szparagowej, 40g kaszy gryczanej na sypko, 20g makaronu razowego, lyzeczka pesto z bazyli(gotowowe), 2 lyzeczki posypki z dyni i slonecznkika, 100g ricotty
Podwieczorek: garsc orzechow wloskich
A na kolacje juz nie wiedzialam co wymyslec wiec poszly: 1i1,2 ziemniaka gotowanego, troszke masla, soli, pieprzu, pol puszki tunczyka ok 30g i ruckola na koniec (foto tylko ziemniakow)
Do tego wypilam prawie 2 dzbanuszki herbaty zielonej, wode, 2 kawy w ciagu dnia, troche podgryzlam resztek po malym.
A opowiem wam o pasztecie z soczewicy, co go tez jutro do sniadania bede jadla, bo ugotowalam ot to ziarno i nie wiedzialam co wiecej z nim zrobic Wiec go wymieszlam, z warzywami, platkami owsianym, jagodami goji i bach do piekarnika. Bez jajka nawet wiec wyszedl mi w 100%weganski:) i ot rezultat.
Smaczny, dobrze doprawiony, na lekko slodka nute, bo cebulka i jagody. Jak mi go chlop nie zje to bedzie na pare dni na sniadanko.
Z cwiczen udalo mi sie popedalowac na rowerku 45min :):):) i krotki spacer do sklepu, gdzie Moj oczywiscie nakupowal sobie ciasteczek na sniadanie, a ja zla na niego, ze beda mnie kuc po oczach. Zamknelam je gleboko w szafce i musze zapomniec.
Powolutku i do przodu. Bo jak zaczne biec to sie przewroce, a tak tiptopkami ide powoli i stabilinie.
Milego wieczorku i dziekuje pieknie za komentarze :)
Invisible2
2 maja 2014, 21:58Ale super wygląda ten pasztet na pierwszym zdjęciu! MNIAMNIAM Powodzenia ;)