Mam wrazenie ze spadam w dol, w otchlan, bo ani nie moge sie zatrzymac ani udezyc w dno....a wszystko dotyczy jedzenia.
Wczoraj dzien zaczelam tragicznie: zjadlam 3 wielkie kromale chleba, 2 jajka smazone, maslo, cebule, kawe z cukrem...lece w dol, pozniej obiad dobrze, niby sie zatrzymalam, aby znow wieczorem spadac, bo do risotta zjadlam chleb (znow) maczany w oliwie?!?! tak ja by mi malo tluszczu bylo... :(
I tak dobrze mi szlo, juz pieknie trzymalam sie planu, i co...i nie wiem wlasnie co sie stalo...gdzie sie znow pogubilam :(
Znow mam napady na jedzenie w ukryciu i podniecanie sie tym! A zauwazylam tez ze przy chlopie zaczelam jesc wiecej....
A co do cwiczen: to skalpel juz mi nie wychodzi :( przez 2 tyg nie zrobilam ani jednego pelnego. Raz 15 min, wczoraj 8 min i sie mule, mecze strasznie i nie mam ochoty. Dobre jedno co ze przynajmniej na spacer wychodze.
Wczoraj byl taki upal tutaj, ze myslalam ze sie rozplyne, a tluszcz tak mnie grzeje i mam wrazenie ze puchne...a do tego nie wiem jak sie ubrac....Dobrze, ze dzis sie zachmurzylo to troche poodycham lepiej....
Dobra, ide pomyslec nad obiadem dietetycznym, bo juz za duzo marudze tutaj!
Papapa
malgorzata13
28 kwietnia 2014, 22:05tak sobie mysle jak ci smakuje chleb z oliwa:-)jedz warzywa jak masz ochote na cos.i zakoduj to najpierw w glowie ze musisz ytrzymac.pozdrawiam i trzymam kciuki
vitafit1985
27 kwietnia 2014, 12:01A może to brak jakiejś witaminy w organizmie? Ja jak mam napady na masło, to znaczy, że brakuje mi witaminy D;)
Invisible2
27 kwietnia 2014, 10:40Głowa do góry! Będziesz codziennie robiła Sklapel, a otem już nawet on będzie dla Ciebie za lekki, bo tak się wyćwiczysz! Dzisiaj na pewno będzie lepiej ;)