od zeszlego piatku, co prawda tylko 400g mniej, ale jestem i tak zadowolona, ze spadlo, po ym weekendowym obzarstwie i lenistwie.
teraz kontynuuje na dobrej drodze.
co prawda wazylammsie po wypiciu 0,5lt soku z jablka, gruszki, cytryny i suszonej sliwki( wczoraj zadzialalo podwojnym kibelkiem, dzisiaj jeszcze nie dziala) wiec joze ten wynik jakis nie konkretny.
mierzyc mi sie nie chcialo, ale zmiescilam sie w spodnie z przdd dwoch lat i wygladam w nich ok:) bo musialam cos wykombinowac na wielkanoc, bo oczywiscie ciuchow nie kupuje tylko musze schudnac abh sie zmiescic w te co mam, a mam duzoi ladnych!
syneczek na spacerku z tatusiem, a ja sie biore za przygotowaie pasztetu z brokulami;)
Milego dzionka!
agnes315
18 kwietnia 2014, 18:08na mój kibelek wszystko działa tylko pierwszy raz, trzeba ciągle nowych sposobów :)))
vitafit1985
18 kwietnia 2014, 14:17Ładnie, jak się zmieściłaś:)