A ja juz dzis chce sie pochwalic ze po porannym kibelku na wadze bylo 89,4kgna przed bylo 89,6;) . Mala czarna espresso pomogla. Pije tez codziennie na cczo wode z octem jablkowym i mi smakuje, ale tylko jak kupie cytryny to bede wyciskac z nich sok rano do szkl przegotowanej wody i ew z lyzeczka miodu.
Dietetycznie dobrze, choc wczoraj wieczorem dojadlam troche wiecej do mojego menu, za to dzis smacznie i sycaco.
chlebek zytni daje rade, od niedzieli go mam a nadal fajny i swiezy, jadlam go na sniadanie i kromke do obiadu do hamburgerow z czarnej fasoli plus miska salaty z jogurtem. Na kolacje zrobie sobie znow karczochy, bo mi zdechna w lodowce.
2h po obiadku zrobilam skalpel z przerwami na uspanie malego a teraz popijam inke, opalam sie na sloneczku i pisze do was. Za 15min podwieczorek, jogurt kokosowy pelnotlusty, bo mialam ochote, zobaczymy czy dobry.
pozniej jak sie maly obudzi pojdziemy na spacerek i tak leci dzien.
wczoraj padlam o 21.45 i spalismy do 8 rano oczywiscie z przerwami, lamentowaniem i krzykiem malego, w koncu i ja mu powiedzialam, bo mnie ciagnal za cycka. Wczoraj tez zakiczylismy dlugi prawien6km spacer nad jeziorem wiec stad ta sennosc.
milego popoludnia zycze
johana78
10 kwietnia 2014, 20:53woda z octem , muszę spróbować :)
agnes315
10 kwietnia 2014, 16:24żeby mi tak espresso i woda z cytryną pomagały :( u mnie tylko chemia, i to w dużych dawkach, bo na małe już się uodporniłam :(( Gratuluję wagi! Brawo! Buziaki :)*