Witajcie, ja wlasnie odpoczywam po cwiczeniach, az mi sie w glowie zakrecilo. Poraz pierwszy zrobilam skalpel i niby dotrwalam do konca no ale juz w polowie wymieklam przy cwiczehiach i robilam je na pol gwizdka ;) ale obudzilam sie.
Godzine temu mialam moment aby usiac przed tv z tabletem, bo maly byl w lozeczku, ale pomyslalam sobie ze wlacze youtube i zobacse o co chodzi ze skalpelem. No i tak z ciekawosci go zrobilam, w muedzy czasie synek zasnal, a ja na tarasie sie wyginalam, choc nie latwo lezec na plecach na betonie...no a juz nie wspomne jak mi tlusty brzuch przeszkadzal...i nie moglam sie skupic na oddychaniu, musze nad tym popracowac.
teraz popijam inke na tarasie, jak Roberto wstanie to pojdziemy na spacerek i tak nam pozytywnue idzie.
Do obiadu zjadlam 2 porcje kopytek, bo takie dobre byly, domowe, swiezutkie i lekko strawne, dlatego na kolacje musze cos zmienic.
Jedno co mi jeszcze nie wychodzi to aby wczesniej polozyc sie spac. Codziennie sobie obiecuje a codziennie sie konczy na tym ze siedze do 23, 23.30 i pykam na telefonie, i kiedy w koncu sie poloze, po 10min maly sie wybudza....a tak jak bym poszla spac o 22giej to juz bym miala 1,5g spania...
A wy o ktorej chodzicie spac?
milego popoludnia
agnes315
9 kwietnia 2014, 09:22ja tak jak Ty, ale ja nie mam maluszka :))
malgorzata13
8 kwietnia 2014, 20:31ja 22-23a też wstaje w nocy i to dwa trzy razy.a o 7 pobudka. masakra ale co zrobić. pozdrawiam
nusia892
8 kwietnia 2014, 16:33Świetnie że skalpel zaliczony to strasznie trudne na początku. No i może choć wam się spacerek uda bo nam nie wyszło :)