Cudownie miec gości w domu (nawet duzo nie jedza ;)). Dawno sie nie widzielismy i opowiadaja tyle fascynujacych rzeczy, ze jestem pod nie lada wrazeniem.
Dieta...coz, ta wczorajsza kolacja w restauracji byla planowana od dawna i wiedzialam co i ile zjem i ze kalorczynie tez nie bedzie to za wysokie.. co prawda obiadu nie jadlam tylko sniadania,2 sniadanie i podwieczorek.
Zato dzis: sniadanie dietetyczne, ale juz obiad wyszedl wogole poza ramy przyzwoitosci i kontrolii. Byl ser, chleb bialy i lamka wina. W pewnym momencie czulam, ze nie potrafie sie kontrolowac...i zaczelam zapchac sie chlebem...pozniej go odlozylam... i skonczylam posilek.
Po obiedzie czulam sie pelna, za pelna, taka ciezka...jednak warzywa maja lepszy efekt na moim zoladku niz sery i inne..
Nie zalamuje sie, bo wiem, że jutro bede jadla tylko to co mam w diecie i jeszcze postaram sie przyciac pare kalorii tu i tam...I trzeba bedzie popracowac lepiej przy cwiczeniach...
Jeszcze dluga droga przedemna aby nauczyc sie samokontroli w jedzeniu...ale po dzisiejszych doswiadczeniach i wczorajszych, wiem, ze moge to zrobic tylko musze to dobrze zaplanowac :)
Trzymajcie za mnie kciuki!
Pozdroweczka!!!
martaaaaaaaaaa1981
11 października 2012, 14:07racja dobre planowanie posiłków jest bardzo ważne. Ja mam tak,że jak rano napiszę co mam zamiar zjeść, policzę kalorie, to nic innego nie ruszę.
DorkaFlorencja
7 października 2012, 22:49Moim zdaniem wazne jest ze masz swiadomosc tego co robisz. Wpadki beda sie zdazaly bo jestesmy ludzmi i rozne sa sytuacje. Tak jak piszesz kolejny dzien to nowe wyzwania na cwiczac mozna nadrobic sporo!
Barriss
7 października 2012, 21:24To właśnie najtrudniejsza sprawa, żeby przestać jeść w odpowiednim momencie. Bo My albo jemy całkiem dietetycznie, albo się przejadamy. Na małe przyjemności brakuje nam samokontroli. No ja tutaj tak w liczbie mnogiej piszę, ale może to tylko ja xD