Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a tak sobie pisze


  

         Zapisałam się na kurs języka włoskiego! Zaczynam 13tego września, poki co to tylko na 2 tygodnie. Cieszę się bardzo.

Dziś nam zainstalowali kuchnie w domu, a jutro podłączą wodę i gaz i w końcu będzie można gotować i piec :D. Możę w końcu wrócę do właściwej diety (tej smacznie dopasowanej), a nie jedzeniu tylko to co się da.

Nie moge znalezć tu razowego chleba :(. Tego fajnego żytniego - made in Germany, też nie ma. Widziałam Wase, ale nie wiem czy się mogę do niej przekonać.

Polską dietę to trzeba w Polsce stosować ;), teraz się muszę przerzucić na Włoską, tylko jak?>?? ;)

           Marudziło mi się ostatnio, dzięki dziewczęta za wsparcie i podparcie, bo się musiałam komuś wygadać i pomogło :D

Sprawy się mają dobrze, plecy mnie jeszcze pobolewaja, ale najprawdopodobneij to mnie przewiało, a nie materac. Już włosi też się na mnie tak nie patrzą mocno ;) może się przyzwyczaili ;P hehe.

      Jutro się będę ważyć, ciekawe co sobie wyważe, bo po tych jedzonkach ostatnich to nie wiem.

Mój przykładowy jadłospis:

Ś1: 3 ciasteczka śniadaniowe(mało tłuszczu, ale słodkie), mała kawa, gruszka

Ś2 albo Lunch: sałata, pomidory, biały chleb, jogurt - w różnych ilościach, woda

Kolacja: melon, szynka parmeńska, sałata, znów biały chleb, jakieś owoce..

Zielonego mi sie chce! Fasolki, brokuła jakiegoś no i tego żytniego chleba :D. A ja tu powinnam przeglądać winnice a nie supermarkety, no nie. W końcu do Vino Nobile di Montepulciano jest najważniejsze :D

   Buziaki i milej nocki!

  • SiobhanCarino

    SiobhanCarino

    3 września 2010, 12:46

    hej kochana:) wszystko sie jakos powolutku ulozy:)sama widzisz ze juz kuchnie masz! sprogbuj sobie przypomniec poczatki zycia w Londynie-tez nie bylo latwo zapewne a z czasem bylo nudnawo hehehe. Rozkoszuj sie ciepla pogoda i winkiem tez:) a Wloch niech cie wloskiego pouczy troszke w domu:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.