Słonko ładnie świeci, a ja siedze w domu... czekam na hydraulika, bo już drugi dzień wody nie ma, a brudna taka nie wyjde na miasto, bo zle sie czuje. Jedno to co wyszlismy do toalety publicznej, bo jest blisko domu.. kaszana na maxa. Do tego stopnia, że ten hydraulik mowi, że bedzie albo rano albo po południu.. czyli może o 16tej... italian job.
Ogólnie jest ok, siedzimy z Cristianem i bawimy sie komputerami, każdy swoim, jejku nuda na maxa. Zle sie z tym czuję, bo nie wiem co ze sobą zrobić. Ani wyjść, ludzie sie krzywo na ciebie patrzą, już wczoraj w jednym z urzędów, pytali się czy przyjechałam do Włoch się opiekować starszymi ludzmi... ?!?! bo na taka wygladam? Nie, bo to robią imigranici z europy... a kij im w oko.
Nie do końca się czuję swobodnie, bo kurcze dalej nic nie rozumiem po włosku. Jeszcze pare tygodni temu śmiałam się , że wiem jak kupić chleb, ale trzeba jeszcze wyjść z tego domu, a ja mam barierę. Zresztą mam wrażenie, że wszyscy się tu na mnie gapią...
Bo to takie europejskie, bo kur... w tym Londynie, to nikt na nikogo sie nie patrzy, bo wszyscy maja nosy wcisnięte w gazety, ksiązki, iPody, iPady i grzebią w nosie, a tu wszyscy sie na ciebie gapia. Może jakaś przewrażliwiona jestem i zamiast sie skupić na ważnych rzeczach to myśle, że swiat kręci się wokól mnie, bo skoro się wszyscy patrzą.. no nie...
Marudze, bo nie mam do kogo marudzic... zadzownilam do domu, ale tez dlugo nie moglam pogadac, bo z komorki...
Nawet ojciec nie moze przyjechac naprawic mi swiatla, bo przeciez daleko...
Plecy mnie bola od spania na nowym łóżku i nie wiem, czy materac zły, czy poduszki, czy cholera wie co...
Wiem, wiem marudze i tyle.
Ide cos zjec, zajesc te swoje marudzenie i smutki, bo tylko jedzenie potrafi mnie wyzwolic i poprawic humor. Czyż tak nie jest?
isqulek
31 sierpnia 2010, 18:07mieszkalam w londynie 3 lata teraz jestem w belgii i tu tez sie wszyscy wszytskim interesuja, ciezko sie odzwyczaic, ja sobie wkrecam ze jestem jakas giwazda filmowa hehehe ;)
anilewee
31 sierpnia 2010, 15:50podziel sie tym słonkiem koniecznie ze mną!!:) i kochana głowa do góry!:) każdy ma te gorsze dni, a co do ludzi to zapewne tak patrzą, bo taka śliczontka z Ciebie kochana!:)
vitafit1985
31 sierpnia 2010, 14:43Czasem trzeba trochę pomarudzić;-)
serithorn
31 sierpnia 2010, 14:29spokojnie, niedługo się zaaklimatyzujesz i będzie dobrze ... a włosi .. fakt sa zupełnie inni niż anglicy (a zwłaszcza londyńczycy) u nich to badziej pryzpomina mieszkanie na małej wiosce gdzie kazdy każdemu zagląda do gara .. taka specyfika ...dasz radę
Amelia53
31 sierpnia 2010, 13:39Marudzisz, marudzisz i jeszcze raz marudzisz. Na Vitalii nie ma miejsca na marudzenie dobrze o tym wiesz. Weź się w garść i do ręki jakieś dietetyczne przekąski.
Amelia53
31 sierpnia 2010, 13:39Marudzisz, marudzisz i jeszcze raz marudzisz. Na Vitalii nie ma miejsca na marudzenie dobrze o tym wiesz. Weź się w garść i do ręki jakieś dietetyczne przekąski.
chwiejna88
31 sierpnia 2010, 13:30Wymarudź się może Ci to pomoże :) tak to jest mi w każdym nowym miejscu też ciężko jest się zaklimatyzować...