Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy - Sheryl Argrov


 

              Hejka!

Dzis bedzie pozytywny wpis. Dziekuje wszystkim kochanym Vitalijka, co mnie dzielnie powspieraly. Musze przestac miec mniej tylko gorszych dni i pracowac nad tym aby byly same dobre, a lepeij cudowne :).

            Bylam dzis w silowni :) no i jaka szczesliwa jestem teraz, to az sie sama sobie dziwie. Usmiecham sie do gosci, rozmawiam z nim, az za duzo ;) ogolnie pozytywnie :). Endorfiny sie wydzielily i teraz musze zakodowac sobie w glowce, ze jak pojde do silowni i sie wypoce to wroci mi wlasnie taki radosny stan :).

Zaraz wam opowiem o co chodzi z tym tematem, ale najpierw podsumowanie diety i cwiczen:

dieta:

S1: 50g makaronu na mleku, 160g mandarynki, herbata

S2: mus truskawkowy z mrozoncych truskawek (ktorych nie mialam ;) wiec nie bylo go

Lunch: Pyszniasty:D - 80g chleba razowego z 140g chudego bialego sera i lisciem salaty, 150 gr jablka i kubek zielonej herbaty - chyba ciagle bede to jadla, bo i latwe a takie pyszne :D

Obiadokolacja: 175g pomidora, 75g kukurydzy z jakims lekkim sosikiem, do tego 30g orzechow wloskich, ktore zamienie na ziarno konpii (ale nie tej do palenia, nie bedzie haju ;) hemp seeds jak cos :)

Przekaska: 30g platkow owsianych z kubeczkiem mleka

             W miedzy czasie planuje jeszcze wypic 2 herbaty zielone i podlac sie woda :)

Cwiczenia:

Mialam taki zapal dzis ze az jestem z siebie dumna:

orbitek - 29minut, 289kcal spalone, 5.29km przejechane :)

a pozniej zimny prysznic :D

 

                     Wracajac do tematu ksiazki. Mama mi przyslala. Im bardziej ja czytam tym mocniej sie wkur... na sama siebie. Gdyby ktos mi ta ksiazke dal 10 lat temu, to pewnie bym teraz wiedziala co robic. Co robic z facetami.

Wydawalo mi sie, ze znam facetow, phi.. bo niby ze tyle ich mialam, ale taka wiedza to mi sie do niczego nie przydala, bo ciagle popelnialam te same bledy.

Autorka w tak zabawny i dobitny sposob przedstawia zachowania kobiet : tej zolzowatej (ale nie wrednej) i tej milej (uleglej). Ta pierwsza mezczyzni uwielbiaja, a ta druga traktuja jak popychadlo.

        Wiec koniec bycia ta mila dziewczynka. Trzeba walczyc o swoje potrzeby.

Polecam serdecznie ta ksiazke. Pewnie sama przeczytam ja ze dwa razy, aby na pewno do mnie dotarlo, co w niej zawarte.

Nie bede sie juz denerwowac i wkurw.. jaka to ja jestem "milutka, glupiutka", tylko odwrocic zachowanie i byc taka jaka zawsze bylam, taki prawdziwy skorpion.

          Z tym bojowym nastawieniem bede walczyc z kilogramami, z wlasnym zachowaniem, humorami i facetami :) i bedzie GIT :D.

            Milego wieczorka

P.S. Prosze mnie zloic jak znow bede zrzedzic :D

            

  • alutkaie

    alutkaie

    23 lutego 2010, 15:19

    Są dni lepsze i gorsze, najważniejsze że sie srarasz!Trzymam kciuki!!!

  • anilewee

    anilewee

    22 lutego 2010, 10:09

    kochana aż mnie zawstydziłas tym, co napisałaś..;), ale bardzo mi równocześnie miło i dziękuję!:)

  • vitafit1985

    vitafit1985

    19 lutego 2010, 21:47

    Aż przeczytam tę książkę jeszcze raz:P Jesteś kolejną osobą, która o niej pisze, a ja od paru lat do niej nie zajrzałam. Trzeba odświeżyć sobie pewne wiadomości;-)

  • volumia

    volumia

    19 lutego 2010, 21:29

    ja tam jestem i uległa i zołzowata- jak zawieje więc nie wiem jak to odbierać... A co do walki z kg to zawsze jestem - jak widzę- uległa dlatego pojde za Twoim przykładem i w tym temacie będe też nieustępliwa!!!!!-mam nadzieje:)

  • anilewee

    anilewee

    19 lutego 2010, 20:46

    no widzisz kochana, czyli warto ćwiczyć, bo ćwiczenia na Ciebie suuuper wpływają!:) hmm o to muszę chyba zapisać tytuł:D, bo właśnie chciałabym jakąś książkę sobie poczytać w końcu!:P

  • vitalijka000

    vitalijka000

    19 lutego 2010, 19:43

    będzie łojenie i to batem!! więc lepiej nie zadzieraj z nami hehehe ulegle to są dupy a nie kobiety - trzeba pokazać ,że my tezmożemy. - bo możemy -prosta logika.

  • grubaska1982

    grubaska1982

    19 lutego 2010, 19:36

    hym z checia bym przeczytala chociaz ja tak milutka nie jestem, wiem czego chce od mojego faceta :)

  • Truskawella

    Truskawella

    19 lutego 2010, 19:33

    Ułłłłłłła ja tez jestem zołzą :)), mój małżonek tak czasem mówi i bardzo mnie kocha :))

  • Julietta21

    Julietta21

    19 lutego 2010, 19:00

    Ja też się za siebie biorę...chyba się skuszę na tę książkę...też nigdy nie potrafiłam rozszyfrować facetów...nigdy nie odróżniam tych dobrych z szczerymi intencjami od tych złych;] heh masz rację koniec bycia uległ ,dobra Kobietką!trzeba czasem pokazać pazur!!a niech się od nas trochę postarają,nic się im nie stanie:)wracam do dietki i do Was:***super Ci idzie,pozdrawiam ciepło

  • DesertFlower

    DesertFlower

    19 lutego 2010, 18:58

    tez czytalam ta ksiazke i wg mnie jest naprawde swietna. polecam rowniez ksiazke mezczyzno sa z marsa a kobiety z wenus:) pozdrawiam:*

  • iwoncita

    iwoncita

    19 lutego 2010, 18:41

    niechce mi sie tak cwiczyc ze szok 0 18 pochłonełam kolację 2 nalesniki :)to teraz 2 godz musze odczekać:0 JA JESTEM MEGA ZOŁZA:)

  • katarina2

    katarina2

    19 lutego 2010, 18:34

    No kochana cieszy mnie twuj powrut do swiata pozytywow i oby tak dalej masz racje musisz zakodowac sobie w glowie ze to ci pomaga a nie szkodzi:) Na moje problemy z moim facetem zadna ksiazka mi nie pomoze bo takiego jak on przypadku swiat nie widzial hehe

  • maraena

    maraena

    19 lutego 2010, 18:33

    też to czytałam, fajna książka:)

  • remini

    remini

    19 lutego 2010, 18:32

    Ja jestem zołzą :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.