Jakoś los mi jednak nie sprzyjał, bo jak wsiadłam do mojego powozu z samego rana, okazało się że on nie planuje jeszcze się ruszać z podjazdu. Zepsuł się! Złośliwa maszyna zrobiła mi na złość!
Ale ja nie dam się tak łatwo zniechęcić. Wskoczyłam w inne butki, torebkę zapakowałam do plecaka (żeby wszystkiego nie przekładać) i wskoczyłam na rower. Zmarzłam jak diabli, ale dojechałam.
Na miejscu ważonko, mierzonko, pogaduchy i dostałam specjalnie skomponowaną pod moje upodobania (dość specyficzne) dietkę :)
I już Wam przedstawiam co mi tam pani nagryzmoliła...
Założenie diety:
Podstawowa przemiana materii: 1290 kcal
Całkowite zużycie energii: 1703 kcal
Założony deficyt: 600 kcal
Kaloryczność diety: ok. 1103 kcal w początkowym okresie
Białko: ok. 1 gram/kg masy ciała czyli ok. 65- 70 gramów
Tłuszcz: ok. 22% czyli 243 kcal (ok. 27 gram)
Węglowodany: ok. 54,4 % czyli 600 kcal (ok. 150 gram)
Dietkę mam rozpisaną na 7 śniadań, II śniadań, obiadów, podwieczorków i kolacji, które mogę dowolnie modyfikować.
Ile to jest jedzenia! Nie potrafie tego wszystkiego przejeść. Too much!
I tak na przykład na śniadanie mam owsiankę z owocami, musli lub sałatkę owocową.
Na drugie śniadanie 2 kromki chleba z warzywami.
Obiad to najczęściej rybka lub kurczak z warzywami i ryżem i raz w tygodniu makaron pełnoziarnisty z pomidorami
Podwieczorki to zazwyczaj owoc z kefirem/jogurtem/maślanką + otręby.
Kolacje to najczęściej sałatki warzywne z białkiem pod postacią twarogu lub drobiu.
Nie jestem mięsna. Ani troszkę. Zmuszam się wręcz, żeby jeść mięso, ale wiem jak jest ważne zarówno przy diecie jak i przy modelowaniu sylwetki. Więc jak mus to mus.
A teraz SPORT! Lekarz dał mi w końcu zieloną kartę na treningi. Co prawda pomimo zakazu od czasu do czasu coś sobie poćwiczyłam, ale starałam się oszczędzać. Ale dość już obijania się! Wracam do gry! I to z nowym pomysłem. :)
Na tapecie INSANITY!
Pomimo bogatej diety założyłam, ze jeśli poczuję, że nie starcza mi na treningi sił- dołożę więcej kcal pod postacią białka i węgli szczególnie przed treningiem.
Będzie dobrze :)
Życzę sobie powodzenia i wytrwałości w ćwiczeniach i diecie. Wam zresztą również. :P
aisha2013
25 maja 2013, 23:57jeny ja slyszalam ze to insanity to jakas masakra :D takze wielki szacuneczek ! wytrwalosci! :)
montignaczka
25 maja 2013, 15:39Kochana nie jedz przed samym treningiem. Co najmniej godzine przerwy powinnaś robic po jedzeniu, bo wcześniej organizm koncentruje się na trawieniu a nie na spalaniu mięśni i nie będzie takich efektów. A co do jedzenia, staraj się przed treningiem zjadać węgle,a po bialka :)
montignaczka
25 maja 2013, 15:36To prawda. Ja wczoraj robilam ten sam trening...ale powiedz sama, czy to zmęczenie kiedy czlowiek się ledwo zbiera z podłogi nie jest zajefajne? :D
ewelka16
25 maja 2013, 10:23Nie mogłabym pójść do dietetyczki, a to pewnie dlatego, że nie mam swojej kasy i nie miałabym za co kupić składników :) Ale jeśli tobie to pomoże to życzę powodzenia w dalszym chudniećiu!
liliana200
25 maja 2013, 09:59Pięknie spaliłaś kalorię a i dietka fajnie ułożona. Tylko dziwne to, że jak nie jadasz mięsa to dietetyk ci każe je jeść. Przecież można je czymś innym zastąpić, coś co ma dużo białka choćby soczewica. No ale jak mus to mus jedz, na zdrowie:) I trzymam za Ciebie kciuki :)
eNatalia
24 maja 2013, 23:49Fajna, zdrowa dieta, niby wszystko wiadomo ale gorzej z wykonaniem. Trzymam mocno kciuki za Ciebie! Wow 444 kcal- świetny wynik!!! Pozdrawiam :)