Wczoraj byliśmy z Pią na tym walentynkowym kursie tańca i muszę Wam powiedzieć, że to były jedne z najlepszych walentynek jakie obchodziliśmy. Pią na wszystkich zabawach jest tancerz pierwszorzędny, ale jak przychodzi się nauczyć jakichś kroków zamienia się w kloc drewna , ale wczoraj dał niezły popis. Bawiliśmy się super i co więcej zamierzamy to powtórzyć!
Jutro mam ostatni egzamin i zaraz po nim jadę do Ostrowa, bo mój N. ma urodziny. W końcu go zobaczę. Już się nie mogę doczekać, bo spędzimy ten wieczór razem gadając, a mam mu tyle do powiedzenia i do wypłakania.
Dzisiaj na obiadokolacje jadłam ultradietetyczne naleśniki. Nie mam fotki, ale szczerze mogę Wam polecić, bo są dobrze. Na 3 sztuki potrzeba:
3 białka jajek
5 i 1/2 łyżki mąki
2 łyżki otrębów
1/2 szklanki mleka
1/2 jabłka
Białka ubić na pianę, dodać resztę składników, dokładnie wymieszać, smażyć na patelni wysmarowanej tłuszczem.
Proste i dobre.3 białka jajek
5 i 1/2 łyżki mąki
2 łyżki otrębów
1/2 szklanki mleka
1/2 jabłka
Białka ubić na pianę, dodać resztę składników, dokładnie wymieszać, smażyć na patelni wysmarowanej tłuszczem.
tymciazylcia
16 lutego 2013, 18:23super! Muszę wypróbować Twoje naleśniki, bo ja naleśnikara jestem ;)
Tysiia
15 lutego 2013, 23:23naleśniczki mniamii:) super musiały być te walentynki faktycznie!!!!
ines500
15 lutego 2013, 22:54i ile wychodzi z tego naleśników? :)
mogeichce
15 lutego 2013, 21:15:)
kokoszanelka
15 lutego 2013, 20:31oooo to fajny wieczorek mieliście:)a kto to jest ten N.??hmmm