teraz wszystko kręci się wokół tego odchudzania. Zdominowało moje myśli...
Już się nie mogę doczekać powrotu do domu i wskoczenia na wage...
Szkoda tylko, ze przede mną jeszcze później 9h w pracy...
Musze zmienić swoje podejście bo inaczej ćwiczenia i dieta nie staną się norma, dniem codziennym. A może to właśnie ćwiczenia sprawiły, że chodzę taka podekscytowana i rano wstaje i pędzikiem do wagi. Od 4 dni stała, ale mnie to nie załamało- wiedziałam ze to po ćwiczeniach + @. Wczoraj z toalety korzystałam mniej więcej 1 raz na h więc pewnie pozbyłam się balastu wodnego.
kijaneczka
9 sierpnia 2013, 19:01obsesją właśnie.. to jest to określenie Tylko się boje, że to mi nie wejdzie w nawyk, a gdy eforia minie to będzie źle...
KAROLKA29
9 sierpnia 2013, 16:26u mnie też tylko w głowie odchudzanie i jak najszybciej pozbycia sie nad bagażu po woli robi się obsesją :))
kirley
9 sierpnia 2013, 16:03To dobrze, że dieta i ćwiczenia Cię nie męczą. Tak właśnie stają się stylem życia, w chyba o to chodzi:)
MartynaUrbanska
9 sierpnia 2013, 15:27dobrze , ze to dla ciebie norma
kefasia
9 sierpnia 2013, 11:33To chyba dobra rzecz, ze cwiczenia i dieta to norma :) Moze nie tyle dieta, co zdrowe odzywianie ? :)