Jedyny minus to znajomi. Przyznałam się im, że walczę z wagą, bo chciałam mieć z kim dzielić się stopniowymi efektami. Ale ironicznego powodzenia w sukcesach i masowego dostarczania słodyczy się nie spodziewałam. Nie wiem z czego to wynika. Możliwe, że z negatywnego spojrzenia na ideę diety. Dlatego vitaliowy pamiętnik - cudeńko. Tyle pozytywnej energii od samego początku!:))
Niby z motywacją jeszcze nie mam problemów, ale wrzucam piosenkę, która daje mi zawsze kopa. Poskakałam, polewitowałam i poudawałam zawodowego boksera, to teraz czas na trochę Mel B:)
LinaInverse
16 stycznia 2014, 15:24Dlatego Vitalia najlepsza, sama miałam podobne przypadki ze znajomymi, którzy nie mają takich problemów więc ich to zbytnio nie obchodzi. Ale tutaj wszyscy mamy taki sam problem i wiemy jak sprawić, żeby kogoś "dobrze" wspierać :)
CzekoladowaNiewolnica
15 stycznia 2014, 08:01oh dziękuję... a te czarne myśli to przez to że już dokładanie 6 razy już tak zrobiłam... podczas diety generalnie nie kusza mnie słodkości itd. ale właśnie najgorsze jak raz się złamię... przy tzw okazji... wiem że powinnam myśleć pozytywnie ale zawsze na początku myślę pozytywnie i i tak nic z tego nie wychodzi ;/ Wspaniale że z tego powodu jesteś radosna :) Hmm ogólnie ludzie dziwnie do słów " jestem na diecie" podchodzą... Jak by ich misją nagle stało się zniweczenie twojej diety -.- wiesz mam podobnie... zaraz wszyscy "po co się odchudzasz", "masz zjedz to ... tamto" x.X Nie wiem może oni to podświadomie robią ;/ nie chcą być gorsi/ wyjść na zaniedbanych czy co ... Czasem się przez to czuję jak by nie chcieli abym była szczęśliwa... ;/ Jakby to ciasteczko które mi wciskają miało być ważniejsze od mojego celu/ postanowienia, od tego ze chcę być zdrowa i ładna ;x Trzymaj się i obyś dalej miała uśmiech na ustach ;)
MissPiggi
14 stycznia 2014, 19:16hahaha xD Chciałabym robić tyle na bieżni xD Niestety to w większości rowerek ;P Mi waga wciąż stoi choć się ruszam sporo i nie obżeram, a słodyczy też prawie nie jem... jakoś świnia nie chce spaść, ale nie poddaję się:P A znajomi może tak się zachowują, bo zazdroszczą;) Wiedzą, że do diety i ogólnie odchudzania potrzebne jest zaparcie itd, a im w innych dziedzinach może właśnie tego brakuje;) Także nie poddawaj się!:)
endorfinkaa
14 stycznia 2014, 19:12nie przejmuj się, a jeśli to prawdziwi przyjaciele, to będą Cię wspierać
Guerriero
14 stycznia 2014, 19:04Trzymam kciuki i powodzenia! :D