...niespodzianka! :) Od dłuższego czasu, waga ani drgnęła, obwody też się nie zmieniały. Dziś jednak waga wywołała uśmiech na mojej twarzy. W końcu spadek :)
Jak mam zastój w efektach zaczynam w siebie wątpić i zastanawiać się "skoro robię wszystko jak trzeba, a nie ma efektów, to może to nie ma sensu...", ale takie dni jak dziś sprawiają, że wiara w siebie i motywacja wraca. Jest dobrze, uda się (nieważne, jak długo to potrwa)! :D
behealthy
24 października 2014, 11:25I trzymaj tą motywację najdłużej jak się da! Zastoje zdarzają się każdemu, ważne że Ty już swój pokonałaś i teraz pewnie waga będzie już ładnie spadać :)
Kazuko
24 października 2014, 11:29Niestety od początku mam takie zastoje, ale może za często się ważę i dlatego to aż tak widzę. Jeszcze nigdy tak długo nie trwałam w postanowieniu, co jest chyba moją największą motywacją :)
behealthy
24 października 2014, 11:40Może faktycznie coś w tym jest. Powiedziałabym Ci, żebyś się nie ważyła tak często, ale sama wiem, że z tą pokusą ciężko wygrać :) Co by nie było nie poddawaj się!
corall
24 października 2014, 09:34Każdemu zdarzają się dni zwątpienia, gdy nagle waga staje, ale nie można się wtedy poddawać :) Dobrze, ze dalej kontynuujesz swoją walkę z nadprogramowymi kilogramami :)
Kazuko
24 października 2014, 11:32Kontynuuję, bo mam dosyć oszukiwania samej siebie i jestem dumna, że jakoś mi idzie :D Powoli, ale idzie i to jest najważniejsze :)