Tak się zastanawiałam czy się wyzewnętrzniać z pobytu w szpitalu, zdradzać diagnozę i co w związku z tym, ale pomyślałam sobie, że jak piszemy o haszimoto i innych bolączkach, to może i warto wspomnieć o "podobnych nieszczęściach". Chciałabym napisać, że układowe choroby tkanki łącznej są czymś rzadkim w moim wieku, ale nie... wcale nie jestem taka wyjątkowa. Napatrzyłam się na oddziale na osoby dużo młodsze ode mnie. Ba, gdy wędrowałam na badania miałam też wątpliwą przyjemność oglądania dzieci, czasem niezdolnych do samodzielnego poruszania się. Ale może zostawmy ten temat, jakie życie potrafi być wszyscy doskonale wiedzą...
Wracając do tytułu postu. Od chwili gdy wiedziałam, że zawitam na reumatologii na nieco dłużej, zastanawiałam się na czym będzie polegała diagnostyka wymagająca hospitalizacji. Nie ogarniałam myślą niczego poza badaniami krwi i prześwietleniami. No i pomijając tą oczywistość były to jeszcze USG wielu części ciała i... badania jakości łez, ilości śliny, usg paznokci i mój faworyt - test marszu. Myślałam, że wsadzą mnie na bieżnię, albo na rowerek, jak przy teście wysiłkowym, ale nieee. Kazali mi maszerować żwawym tempem po korytarzu, gdzie na stałe na podłodze przyklejona taśma wskazywała dystans 🤣 test łez też mnie totalnie zaskoczył. Pomiziali mnie czymś po oku, do dolnych powiek przykleili papierki z podziałką i kazali płakać przez 5 minut. Eh, cóż to były za atrakcje 😆 Na oddział wracam jeszcze w grudniu na badania, których z różnych przyczyn nie mogli wykonać teraz. Ale pierwszą diagnozę już mam - syndrom Sjogrena. Wydaje się być czymś lajtowym, ale zbagatelizowany może prowadzić do poważnych konsekwencji. Także grzecznie podjęłam leczenie i już wiem, że reumatolog dołącza do listy regularnych wizyt kontrolnych. Poza tym oczywiście niektóre stawy we wczesnym stadium zwyrodnieniowym. O tym pogadam z nimi jeszcze w grudniu. Do tego dojdzie pewnie jeszcze "coś", bo część objawów jest niejednoznaczna, a na podstawie samych wyników krwi nie chcą stawiać diagnoz. I niestety, to co było dla mnie najważniejsze w ogóle się nie wyjaśniło. Nie wiadomo dlaczego miewam duszności i przeszłam zator... Tutaj reumatologia umywa ręce i sugeruje, żeby spróbować szczęścia u alergologa. Jakoś tego nie widzę szczerze powiedziawszy...
W chwili obecnej mam na tapecie okulistę, laryngologa, stomatologa (do oporu, może uda się powymieniać wszystkie plomby do tego czasu), muszę znaleźć prywatnie swoją kardiolog, bo mam z nią do pogadania i przestawić rodzinną na wcześniejszy termin. No i bardzo, bardzo chciałabym wrócić do pracy. Już wiem, że nie ma przeciwskazań i nie zrobię sobie kuku, także zacznę szukać intensywnie.
Oczywiście wszystko w wielkim skrócie i po łebkach. Oczywiście planuję dostosować ogólnie pojęte życie pod nowe realia i będę o tym wspominać jeszcze nie raz. Na razie cieszę się, że jestem w domu, a pobyt w szpitalu mnie nie straumatyzował tak, jak poprzednie. Podejście i specjaliści super! Nie szczędzili na diagnostyce, badań miałam w pierniki. Jestem wdzięczna!
Wolfshem
24 września 2024, 21:19Czy ja dobrze widze- usg paznokci??? 🧐
kawonanit
25 września 2024, 19:17Oj no... wału paznokciowego u palców rąk. Kapilaroskopia znaczy się 😄
Wolfshem
24 września 2024, 21:18Sjogren, świństwo, wspolczuje i wspolodczuwam, nie placze nawet przy krojeniu cebuli... Tez mialam podejrzenie tego, skonczylo sie na sarkoidozie. W sumie sie ucieszylam. Nie mialas robionego MRT lub tomografu pluc?
kawonanit
25 września 2024, 19:14Będę miała robione w listopadzie, bo w ciągu ostatniego roku dwukrotnie przyjęłam kontrast przed tomografią i nie chcieli mnie teraz obciążać. Po upływie roku już można 😂
czerwona_kuropatwa
20 września 2024, 18:56Dobrze, że już (chociaż częściowo) masz diagnozę i wiesz w jaki sposób o siebie dbać 💙
Janzja
16 września 2024, 04:27Jakie atrakcje na oddziale - by nie było, że tylko od badań krwi są xD fajnie, że coś się wyjaśniło i powoli zagadka się odzagadkowuje. No a teraz rozrywka z szukaniem pracy :)
kawonanit
16 września 2024, 08:26Najpierw zobaczę co mi powie laryngolog i na jaki termin ugram okulistę. Jak to się wszystko jakoś ładnie pospina to posiedzę chwilę w trybie lekarzowym, ale pewnie będzie rozwleczone na tyle, że i z pracą na spokojnie ogarnę.
Tojotka
14 września 2024, 19:10Czyli zagadka rozsupłana po części tylko... No cóż, pilnuj tego co wiadome, a reszta się okaże. A test łez uruchomił moją wyobraźnię tak bardzo. Tak bardzo! 🤣
kawonanit
14 września 2024, 19:54Szkoda, że podczas testu nie płakałam tak bardzo, jak myśląc o nim 🤣 ale to łzy śmiechu 🤣
Zabcia1978v2
14 września 2024, 18:54Jakie masz zalecenia jeśli chodzi o postępowanie z syndromem Sjorgena?
kawonanit
14 września 2024, 19:00Wzmożona opieka okulistyczna i stomatologiczna. Pilnowanie limfocytów. Zażywam hydroxychloroqine.
Zabcia1978v2
14 września 2024, 19:12To trzymam kciuki żeby terapia była skuteczna 🙏
kawonanit
14 września 2024, 19:53Dzięki! Sprawdzimy jak idzie za parę tygodni 😊 masz może coś do dodania? Zastanawiam się nad tymi specjalnymi pastami do zębów dla osób takich jak ja, ale trudno mi uwierzyć w ich wydajność/wiarygodność... Brzmi jak dobry marketing za odpowiednią cenę.