Dziękuję ślicznie za komentarze pod poprzednim wpisem. Podniosłyście mnie na duchu i pomogły uporządkować myśli. W gruncie rzeczy wybór jest oczywisty. Z jednej strony mogę przewartościować jadłospis tak, aby poprawić stan zdrowia i codzienność. Fakt, nie mam gwarancji, że tak będzie, ale tym samym nie mogę mieć pewności, że tak się nie stanie :) Z drugiej strony mogę dalej tkwić w tym emocjonalnym grajdołku nie robiąc nic i czekając na cud.
Tym samym jeden z dzisiejszych posiłków wyglądał tak:
Mrożona gruszka zaskakująco smaczna pomijając jej wygląd, natomiast kiwi było conajmniej dziwne... Pęczak ze skyrem plus mieszanka orzechów i pestek dyni. Zdecydowanie mogę tak jadać. Całość wymaga lepszego roplanowania, ale nie jest to taka gehenna, jak się spodziewałam.
Już mnie tak nie szarpie na myśl o kanapce, czy czekoladce ;) Makaronu mam jeszcze w domu sporo, więc będziemy wyjadać. Na kolejnych zakupach rozejrzę się za jakimś gryczanym, czy ryżowym. Muszę jeszcze przejrzeć zamrażarkę, bo wydaje mi się, że mam tam trochę razowego pieczywa. W końcu pozytywnie podchodzę do pomysłu zmiany menu. Oby szybko zrobiło się smacznie :)
Janzja
15 czerwca 2024, 02:14O zgadałam, że jednak gruszka :D.
czerwona_kuropatwa
12 czerwca 2024, 20:38Na pierwszy rzut oka myślałam, że to imbir a nie gruszka 🤭 jak zwykle pysznie u ciebie 🥰🥰
asia.ka
12 czerwca 2024, 20:28Pęczak na słodko to dla mnie zupełnie nieoczywiste połączenie, jak oceniasz? Szybko napewno ogarniesz temat, trzymam kciuki 🙂
ognik1958
12 czerwca 2024, 19:37Hmmm juz dalej niz blizej z waga u ciebie noe jest zle tak dalej i...trza konkretnie liczyc i jaslo i spalanie w cwiczeniach i CPM by bylo na minusie i będą spadki....powodzenia