Śniadania:
- w wersji z chlebem - śledź, sardynki, jajka na miękko,
- płatki/kasza z kefirem, jogurtem skyrem, łyżka oleju z awokado lub siemienia,
- gofry, omlety.
Obiad:
- chude mięso lub tłusta ryba z dodatkami.
Kolacja:
- sałatka ze strączkami, garść orzechów, łyżka pestek.
Pamiętać o porcji owoców!
Jedzeniowo jest już całkiem nieźle. Tzn ciągle lekki chaos, ale coraz częściej wygląda to tak, jakbym chciała.
Natomiast z codzienną dawką ruchu, która przypomnę, ma sprawić, że będę aktywna, ale nie przemęczona, jest mały problem. Z rotorka korzystam w dni, w których z jakiegoś powodu nie wychodzę na dłuższy spacer. Chciałabym jednak wprowadzić jeszcze rozciąganie/pilates. Nie powinno mi zaszkodzić. Raczej 😅 No ale szukam i szukam. Nie trafiłam jeszcze na program dla początkujących z zachęcającym prowadzącym. Jakieś polecajki?
Marieke
22 maja 2024, 18:17Dobrze, że w jedzeniu poprawa, chociaż wiemy, że w życiu nigdy idealnie nie będzie 😁 Pilatesu jakoś nigdy nie ćwiczyłam, ale na rozciąganie bez zmęczenia mogę polecić do spróbowania yin yogę (chociaż to dosyć nudne).
kawonanit
22 maja 2024, 20:02Ooo, to coś podobnego to calaneticsu. Lubię 😃 Spróbuję. Dzięki!
Kaliaaaaa
22 maja 2024, 17:45Ja lubię Codziennie FIT, kiedyś ćwiczyłam z Chodakowska ale zaczęła mnie ponad miarę irytować.... CF ma rozne treningi, wczoraj robiłam krótkie mobility, i choć w sumie nudzą mnie takie spokojne treningi to faktycznie trochę otworzyłam biodra (mam z nimi problem ostatnio) Ach jest jeszcze bodajże Małgorzata Mostowska od jogi, jedyna z którą jakoś mi ta joga szła bezboleśnie.
Kaliaaaaa
22 maja 2024, 17:47Ale po prawdzie- ciężko powiedzieć co dla ciebie będzie męczące.. Mnie rozciągania czasem męczą, ale to może być kwestia wagi ... Także pytanie w jakiej jesteś kondycji - spróbuj z zegarkiem/opaska żeby nieprzekraczac tętna?
kawonanit
22 maja 2024, 17:57No właśnie dostałam szalenie precyzyjne wytyczne (ironia). Do niedawna jeszcze łatwo mi było rozróżnić te męczące, bo zwyczajnie np. nie byłam w stanie się schylić, albo wejść po schodach. Teraz jest lepiej i bardziej powstrzymuje mnie lęk, niż ciało. Ciągle nie myślę o aktywności w kontekście chudnięcia tylko, żeby być sprawnym, uniknąć czynników ryzyka (najprawdopodobniej niedługo odstawiam leki przeciwzakrzepowe i... no zwyczajnie boję się kolejnego zatoru).
Tojotka
22 maja 2024, 17:25Jeżuuuu, kcem śledzia! Aleś mi narobiła smaka. Idę do sklepu. U mnie w osiedlowym mają najlepsze na świecie "po wiejsku". Uuuuu, będzie jedzone 🤣
kawonanit
22 maja 2024, 17:49To dobrze, samo zdrowie 😄 sama praktykuję śledzie w przeróżnych odsłonach 😁 ale ostatnio kupiłam zepsute... obraziłam się i szukam innego dostawcy.