A nawet umacnia, bo waga pokazała już 68,5 kg. Tak mogłabym napisać wczoraj, bo dzisiejsze wahniecie wskoczyło na 70 + dlatego lubię ważyć się codziennie, bo wtedy takie cuda nie wbijają mnie w fotel. Zeżarłam coś, albo mięśnie przytrzymały wodę po lekkiej gimnastyce w pracy.
W ogóle jestem obolała. Przesiedziałam dwa tygodnie i to wystarczyło, żeby po powrocie do pracy mieć wrażenie, że kondycja jest równa zero, a mięśnie zachowują się jak po porządnym treningu.
Cóż, po kolejnym tygodniu pewnie będzie lepiej. Nabiorę sił i krzepy. Czy coś tam.
Nieco trudno na powrót wpasować się w ten kieracik. W pracy miałam się oszczędzać, co się udawało przez cały jeden dzień. Potem wskoczyłam w dawny tryb i obserwowałam, jak to na mnie wpływa. A skoro mnie nie zabiło to chyba znaczy, że mam się znacznie lepiej, niż się czuję. Jednak jak mam wolne to głównie dogorywam. Nic mi się nie chce i obijam się bezwstydnie. Jedzonka pilnuję ze względów oczywistych, ale już więcej przeżuwam. Zajmuje mi to w pierniki czasu, ale żołądek zupełnie inaczej pracuje. W przyszłym tygodniu ściągam szwy i nastawiam się optymistycznie na zadawalajace lekarza pierwsze prześwietlenie.
Zdecydowanie muszę częściej tu zaglądać, co pewnie nastąpi, jak już z powrotem wsiąknę w dobrze znaną rutynę.
Janzja
11 września 2020, 11:46W sensie papek żołądek zadowolony czy brakuje mu trawienia? Z wpisu wynika, że praca zdrowotnie działa :). Dobrze jak jest dobrze :D
kawonanit
11 września 2020, 11:56Skoro drążysz to powiem brutalnie, że tak na prawdę chodzi o wydalanie 😅 jedzenie jak niemowlak bywa ok, sranie papkami - nie jest ok 😂 a jeśli chodzi o trawienie to faktycznie, bardzo nie chciałabym, żeby się rozregulowało, bo potem problem.
Janzja
11 września 2020, 12:40Stolec prawdę Ci powie :P. To jako ciekawostkę opowiem, że po aktualnym kateringu jak i kiedyś wcześniej, ale nie pamiętam czy przy tym samym czy od granulek dietetyczki - srom za przeproszeniem niczym królik bobkami nietopkami. Wtedy zainteresowało mnie to i wpisywałam w google - jakiś to ma związek ze zwiększeniem tłuszczy w diecie. Więc powtórzę - stolec ważna rzecz widać nie można dziamlać papusiania w nieskończoność :D
kawonanit
11 września 2020, 14:01To faktycznie zacna ciekawostka :D hahha ale po prawdzie lepiej coś tam wiedzieć o wydalaniu. Na co dzień nawet nie myśli się jaka to ważna sprawa.