Ostatnio zobaczyłam ogromną poprawę. I na dwoje babka wróżyła. Albo fakt, że nie chodzę do pracy i nie mam styczności z tym całym magazynowym kurzem i gołębimi odchodami. Albo sprawdziła się teoria, że trądzik może być objawem stanu zapalnego w organiźmie. I tak jak u mnie chociaż nawet OB było przyzwoite to torbiel rosła sobie w żuchwie latami...
Z trądzikiem bujam się od podstawówki. Przeszłam chyba przez wszystkie etapy i kuracje. Od homeopatii, diet wykluczających po ciężki arsenał antybiotyków. Nie warto nawet tego wszystkiego opisywać, bo też nic konstruktywnego z tego nie wynika. I tak cieszę się, że nie jest to już jedna wielka rana na całej twarzy, ot zwyczajnie brzydka i zanieczyszczona cera. W sumie to najwięcej dobrego zrobiła w zeszłym roku kosmetyczka, ale w pewnym momencie zrobiło się dziwnie. No i przyszedł covid. W przyszłym roku planuję wrócić do tematu.
A na razie pozostaje mi obserwacja, co to będzie się dalej działo.
agazur57
25 sierpnia 2020, 09:25Mi ponownie się pojawił trądzik po stresie w pracy- okropnie wyglądałam. Mieliłam sobie siemię lniane, zalewałam gorącą wodą i jadłam. Po 2-3 miesiąca cera zupełnie mi się zmieniła- w sumie kilka lat go jadłam, bo efekty były naprawdę super. Do tej pory nie mam problemów z trądzikiem
annaewasedlak
25 sierpnia 2020, 06:52Miałam to samo w podstawówce,ale mama zaprowadziła mnie do dermatologa i pani trafiła na leki właściwe. Trądzik zniknął.
14chochol
24 sierpnia 2020, 13:10Mozesz cos wiecej powiedziec o tej torbieli w zuchwie?
kawonanit
24 sierpnia 2020, 13:14O rety, a co chcesz wiedzieć? ;) Już prawie tydzień wylewam tutaj żale jaka to jestem nieszczęśliwa po zabiegu ;]
14chochol
24 sierpnia 2020, 17:15Jak to wyglądało i jak trafiono na jelj ślad?
kawonanit
24 sierpnia 2020, 18:20Dentystka robiła zdjęcie, żeby ocenić, czy warto już wymienić plombę i przy okazji objęło kawałek zmiany. Sama w sobie nie dawała żadnych objawów. Dostałam skierowanie na pantomogram, gdzie okazało się, że torbiel jest zbyt duża na leczenie farmakologiczne. Trzeba było wycinać. Przed tym trzeba było jednak przeprowadzić leczenie kanałowe dwóch zębów, pomiędzy którymi zmiana sobie rosła, bo podczas zabiegu trzeba wyciąć trochę kości oraz przyciąć korzenie tych zębów.
14chochol
24 sierpnia 2020, 20:28Dziękuję Ci za odpowiedź. Bo na dziasle uroslo mi dziwne zgrubienie I właśnie i chyba już wiem gdzie szukać.
kawonanit
24 sierpnia 2020, 20:38Oj, nie przejmuj się ;) to może być najzwyklejsza afta ;) tzn oczywiście trzeba to sprawdzić, ale u mnie tego w ogóle nie było widać tak ło, więc nawet jeśli jest tam jakiś ropień to zdecydowanie łatwiejszy do likwidacji ;)
14chochol
24 sierpnia 2020, 21:12Dziekuje za slowa pocieszenia, ale chyba nie wyglada to jak afta. Raczej zgrubienie twarde pod dziaslem. Jakby cos uroslo w srodku i wybrzuszylo dziaslo. Zobaczymy co dentysta na to.
kawonanit
24 sierpnia 2020, 21:15Trzymam kciuki, żeby nie było to nic inwazyjnego :)
Janzja
24 sierpnia 2020, 11:40Co to znaczy, że zrobiło się dziwnie :D?
kawonanit
24 sierpnia 2020, 12:58Szereg sytuacji totalnie bez znaczenia, ale kiedy pojawiają się jedna za drugą pojawia się myśl, że nie wystarczy cenić kogoś jako specjalistę, trzeba przy tym jednak nieco lubić go jako człowieka...
Janzja
24 sierpnia 2020, 13:45A czaję. W okresie moich "zwiedzań" gruponowych trochę się naoglądałam kosmetyczek. Ważne jest by było miło, to prawda ;).
kawonanit
24 sierpnia 2020, 13:50W ogóle bardzo długo wahałam się z tą decyzją, bo jak byłam nastolatką kosmetyczka bardzo mnie skrzywdziła i bałam się powtórki z rozrywki. Ale to już na prawdę ostatni pomysł na to, co mogę zrobić ze swoją buźką. Z tą było super, no... aż przestało być. Jestem na etapie "jak się przeprowadzę to załatwię...". Lista jest długa, a ja mam jeszcze rok czasu :D
Janzja
24 sierpnia 2020, 14:01Ja mam wrażenie, że twarz od czasu wysypu alergii jaki mnie trzyma od dwóch lat mi "zwiędła". Chętnie bym nawet się dała na coś namówić, ale tylko na kilku peelingach byłam i zaczęłam ją nawilżać - jest lepiej. W sensie - nie zrobię nic ponadto, bo jeśli alergeny są wokół mnie non stop to to bezsensowna robota. A lata lecą i już nie wiem co jest alergią, a co wiekiem na mojej twarzy ;). Zaczęłam interesować się masażami twarzy, w przeciwieństwie do kremów myślę, że te mają akurat sens. Z kosmetyczkami, lekarzami i innymi, którzy ingerują w ciało trzeba myślę naumieć się pilnować swojego zadka - wiedzieć kiedy powiedzieć nie i kiedy coś jest nie tak, nieważne co kto mówi - ufać sobie. Dla nastolatki traumatyczna taka przygoda musiała być niezbyt fajna - ale grunt, że jakoś to przeskoczyłaś, w końcu usługi są dla ludzi :). Mam czasem więcej zaufania do kosmetyczek niż np do dermatologów, bo mają większą próbę statystyczną do opowiedzenia - aczkolwiek trzeba informacje gadką szmatką wyciągać, chyba, że się trafi na kogoś komunikatywnego ;D.
kawonanit
24 sierpnia 2020, 14:21Oj tak, żaden dermatolog mnie już nigdy nie zobaczy, w jakiejkolwiek sprawie! Już pomijając to wieloletnie leczenie trądziku na zasadzie wróżenia ze szklanej kuli, dwa lata temu tak mi jedna leczyła uczulenie na rękach, że dostałam pokrzywki na CAŁYM ciele. Miałaś kiedyś pokrzywkę na powiekach? Albo piętach?..... Tamten stan zapalny po kosmetyczce to też była wina dermatologa. Dobrze pamiętam, że babeczka nie była zbyt przekonana do listy zabiegów, które dostałam od lekarza. Ale podjęła się, a ja... no cóż... Tak właściwie to przyzwyczaiłam się do "nieidealnego" wyglądu. Rzecz w tym, że skóra czasem swędzi i boli wręcz od zmian. W grę wchodzą silne oczyszczacze, tego w zaciszu domowym nie da się ani przeprowadzić, ani osiągnąć. Z tymi masażami to masz rację. Plus dobre nawodnienie od wewnątrz i jakieś tam odżywianie od zewnątrz. A wiek na twarzy? No, tego to raczej nie przeskoczymy :D
Janzja
24 sierpnia 2020, 14:51Nie miałam pokrzywki na całym ciele, tylko alergiczne swędzenia. Kiedyś dostałam reakcji alergicznej na olejek do kąpieli więc rozpoczynając zwiedzania kosmetyczek byłam nieco zestresowana używaniem na mnie różnych specyfików (plus kwestia nerwicy). Ale jak poczytałam trochę o historii kosmetyki to stwierdziłam, że kosmetyka i medycyna stoją mocno obok siebie i nigdy nie doceniałam. Nie mówię tu stricte o danych zabiegach czy substancjach jakie są dostępne, tylko o pracy nad skórą i ciałem w kwestii pielęgnacji. Jakbym miała więcej wcieleń to bym też była i szczęśliwą kosmetyczką - zakres tematyczny jest ogromny. Ale nie jestem i mało wiem :D. O, moja cera wyglądała sto razy lepiej w górach na urlopie i zauważyłam, że ludzie, którzy ćwiczą (na bank dzięki pobudzonemu krążeniu) tak jakby wolniej się starzeją. Wszystko człowiek niby wie, ale tyłek ruszyć to wyzwanie :P. Tak, woda.. idę się jej napić wreszcie, dzięki za przypomnienie ;)