Zabieg zaliczony. W żuchwie torbieli już nie ma. Pojechała sobie na identyfikację, czymże jest. Nie jest źle, chociaż że dobrze to też bym nie powiedziała Wszystko wyglądało i przebiegało zupełnie inaczej niż się spodziewałam. W ogóle uważam, że taki rodzaj zabiegu na żywca to jest jakieś nieporozumienie. Ciągle widzi się zakrwawione łapy chirurga i co chwila skrobanie jakimś dłutem, sierpem, czy też piłką do borowania. Trza mieć silne nerwy. Nie bolało nic, raczej czułam dotyk, uścisk i inne takie, ale sam fakt otwartej gęby przez ponad godzinę męczył okrutnie. Bo tak, cięcie jednak na dziąśle, a nie przez policzek. Może to i lepiej? Szwów mam chyba z 10, kontrola i ich zdjęcie za dwa tygodnie. Tyle też dostałam zwolnienia. Niby super, bo na to właśnie liczyłam, ale mam wrażenie, że będę dochodziła do siebie z cały miesiąc. A może mówię tak, bo jestem zwyczajnie zmęczona? Tak bardzo okrutnie wyzuta z sił wszelakich. Nawet nie boli tak bardzo jak się spodziewałam, że będzie...
Chyba, że jeszcze wszystko przede mną?
A teraz papki, papeczki i inne musy. Wszelkie pomysły na takowe mile widziane, bo niby wiem, że mogę sobie zmiksować nawet schabowego, ale czy powinnam? na śniadanie była śmietana z masłem orzechowym. Na obiad planuję zupę krem z jajkiem na twardo, co do jajka (nawet rozdrobnionego) mam mieszane uczucia, w sensie nie wiem, czy to sie uda... Jednak rozdziawianie paszczy jeszcze mocno ograniczone.
Ratujcie inspiracjami, plis
KochamSiebie2020
21 sierpnia 2020, 06:49Przy kt9rym zebiemialas torbiel?
kawonanit
21 sierpnia 2020, 09:03Pomiędzy 3 i 4.
Lea111
20 sierpnia 2020, 11:28O kurcze, nie zazdroszcze zabiegu i gratuluje silnych nerwów! Ja bylam dzis na pobieraniu krwi i zaczelam mdlec przy 4 z 7 fiolek hahah. Stalowe nerwy musisz miec :) A jak sie czujesz? Pewnie obolała? W kwestii dań na śniadania polecam np. kaszę jaglaną z mlekiem/napojem roślinnym i owocami - np. bananem i cynamonem (kwaśne owoce mogą drażnić rany). Wszystko miksujesz i gotowe :) Ja czasem gotuję więcej kaszy i potem siedzi w lodówce gotowa by rano sobie przygotować jaglankę. Na drugie śniadania np. mus z awokado, kakao i owocami - pyszne! Albo koktajle :) Z obiadem to pewnie najgorzej, ale może jakiś krupnik? Zupy kremy? Z zielonego groszku, pomidorowa, dyniowa (<3)? :)
kawonanit
20 sierpnia 2020, 11:36Czuję się względnie, dzięki 😊 wszystko wyszło inaczej. W ogóle nie bałam się zabiegu, tylko tego co po nim. A tu się okazuje, że nie jest AŻ tak źle, a sam zabieg będę dłuuugo pamiętała. Dzięki za inspiracje! Wachlarz menu stopniowo się rozszerza 😁
Janzja
20 sierpnia 2020, 10:48Zębowe dania ;). Kaszka manna z Bobovity mi wchodzi, mają wiele smaków do wyboru. Nigdy tego nie brałam pod uwagę, ale się dowiedziałam, że babki na sklepie co robią sobie kupują czasem. Skład nie jest idealny, ale mimo wszystko przyzwoity - zależy gdzie masz swoją "granicę" etyki odżywiania ;). Kremy warzywne, koktajle to pewnie naprościej. Masz szwy - ja po usunięciu piątki krótko w sumie walczyłam z pilnowaniem zębodołu, ale zatykałam go wacikami, bo palić już paliłam po kilku godzinach, a bałam się suchodołu. Serki homogenizowane, jogurty na tysiąc sposobów.
Janzja
20 sierpnia 2020, 11:00A jeszcze mi przyszło do głowy: jak siedzisz w domu i sporo czasu masz, to w starych książkach kucharskich jest też sporo jak na dziś nowatorskich pomysłów co by nie zrobić. Popatrzę szukając śledzi i na papki :D
kawonanit
20 sierpnia 2020, 11:30Moja etyka odżywiania została przesunięta na wszystko co wsadzę do gęby na małej łyżeczce i nie będę musiała przeżuwać 😂 szwy mam wzdłuż szczęki od 1 do 6... Strasznie się o to cykam. Na razie mam mega obrzęk, nie widzę co tam się dzieje. No, generalnie kaszana. Każdy pomysł na wagę złota 😉 tylko właśnie wyobraźnia ogranicza mnie do nabiałowych produktów, ale idąc tropem żarcia dla niemowlaków są też całkiem wymyślne słoiczki. Ale gdybyś doszukała się czegoś zmyślnego to z chęcią przygarnę 😁