I to aż 0, 6 kg! Ładnie, bardzo ładnie
Zebrałam już trochę czakry na ćwiczenia. W sobotę i niedzielę spędziłam po godzince na rowerku, więc tym razem nie będę sobie wyrzucała od leni (tak dla odmiany ) chociaż w skali tygodnia taka aktywność to... ekhm... no właśnie Jednak coś tam ruszyło, we łbie się przestawiło - powinno być lepiej.
No i do wiosny 8 tygodni. Mam bardzo duże szanse na to, żeby w tym roku nie przeżywać traumy kupując szorty na lato...
Co ja mogę w 8 tygodni? Zrzucić ze 4 kg to spokojnie, nawet z tym leniem, który towarzyszy mi od początku stycznia... Mogę też pożegnać ponad metr w brzuchu... Tak, to by było bardzo miłe
A co powinnam zrobić?
Przede wszystkim nie kombinować! Trzymać dietę, jak do tej pory i wprowadzić aktywność na stałe. Ot i cała filozofia
patih
25 stycznia 2016, 21:24pracuj pilnie, beda efekty
niezapominajka33
25 stycznia 2016, 21:24Podziwiam spadeczek. Od razu lepiej z takim sukcesem się patrzy na nadchodzącą Wiosnę heh.
klaudiaankakk
25 stycznia 2016, 17:49Gratulacje :) 8tyg..aj trzeba walczyć :)
angelisia69
25 stycznia 2016, 16:54no to niech sie tam w glowce przestawi na regularnosc a nie zrywy :P a spadki beda lepsze jeszcze ;-) 8 tyg szmat czasu,wylaszczyc sie mozna :P ale lepiej wszczepic zdrowe nawyki na stale