Właśnie zorientowałam się, że jest poniedziałek. A w mojej rodzince panoszy się przesąd żeby niczego w poniedziałki nie zaczynać.... Cóż.... Może tak na przekór właśnie się uda?
Jedzonko:
- pęczak ze szpinakiem i twarogiem,
- mięsko pieczone z surowizną, kawałek żółtego sera, pestki dyni
- zupa z soczewicy z cukinią.
Na pewno pokręcę się na twisterku (robię to regularnie od początku miesiąca), ale inne ćwiczonka na razie odpadają. Na spacer też się chyba nie odważę wyjść, chociaż z szyją znacznie lepiej, jeszcze coś tam mnie trzyma... Wykuruję się porządnie, potem będę działać ambitniej
littlenfat
18 maja 2015, 11:45E tam głupie przesądy :D Jakby się tak przypatrzeć, to większość ludzi właśnie w poniedziałek wszystko załatwia :D Ja z resztą też dzisiaj muszę obejść kilka urzędów :D
klaudiaankakk
18 maja 2015, 11:09no więc dobry początek tygodnia :)
montignaczka
18 maja 2015, 10:00pięknie dzialasz :)