Nie obejdzie się bez ćwiczeń... Stwierdzam to z dużym smutkiem... Nie znoszę ćwiczyć, nie znoszę się pocić, wnerwiają mnie zsuwające się z nosa okulary. Jednak poczytałam sobie ostatnio o otyłości brzusznej i poza dietą konieczne są ćwiczenia. No, chyba, że chce się przechodzić kolejny rok z ciążą spożywczą....
Przełamałam niechęć, przebrałam się i zaczęłam rozgrzewkę. I co? Ścięło mnie pod łopatką Rany ściewy... że jest źle to ja wiedziałam, ale że aż tak?! Przestałam ćwiczyć jakoś w marcu. Od tamtej pory hantle się kurzą, rowerek robi za wieszak na plecaki, a twister leży na widoku jak jeden wielki wyrzut sumienia.
No, ale miałam ćwiczyć to ćwiczęęęę Złapałam się za te hantle (3 kg) i macham. O dziwo doskonale pamiętałam wszystkie ćwiczenia (było ich 7, po 10 powtórzeń każde i koniec... jedna seria i trzęsawka). Ok., po takiej przerwie to i tak dobrze, że nie przerwałam tej serii. Myślę sobie - będzie lepiej i nie tracę entuzjazmu
Przyszedł czas na twister. Ustawiłam się w futrynie pomiędzy kuchnią i pokojem, i kręcę tyłeczkiem. Po kilkunastu minutach bach! kolka.... no przyroda... opiłam się wody, zapomniałam, że tak to się może skończyć....
Dobra, czas zmienić sprzęt. Siadam na rowerek, a ten piszczy.... jakbym maltretowała jakieś zwierzątko. Po jakiś 10 minutach miałam dosyć tego dźwięku...
Porozciągałam się i z żalem stwierdziłam, że minęło raptem pół godziny. Z jednej strony ok. przerwa była gigantyczna, a z drugiej... kurcze! Przecież stać mnie na więcej!
Teraz to przede wszystkim trzeba rozkręcić rowerek i czymś go wysmarować....
***
Z różnych stron pozbierałam produkty, które pomagają zrzucić tłuszcz z brzucha. Na szczęście większość z nich regularnie pojawia się w moim menu
- przyprawy takie jak: cynamon, kardamon, kurkuma, imbir, pieprz cayenne, nasiona gorczycy,
- owoce i warzywa: wiśnie, jabłka, awokado, arbuz, pomidory, seler, wodorosty, banany, grapefruit, cebula, czosnek, szpinak, kiszonki, seler, jagody,
- zielona herbata,
- owoce morza, rybki
- migdały, orzechy, ogólnie mówiąc pestki, kokos, sezam, siemię lniane.
- jajka,
- warzywa strączkowe.
I pewnie coś tam jeszcze
ar1es1
11 listopada 2014, 15:5030 min regularnie 3-4 dni w tygodniu jest lepsze niż 1.5h zryw ćwczeniowy raz na tydzień...Ja szczerze mówiąc rzadko ćwiczę dłużej niż 20-25 min dziennie a i tak są efekty;)) Głowa do góry:)
Wiosna122
11 listopada 2014, 15:14ciezko jest zacząć, pamiętam swoje początki... potem juz nie musialam sie przekonywac nie moglam bez tego zyc ani jednego dnia!!!!! przestalo byc smiesznie kiedy sie rozchorowalam, i nie mialam warunkow cwiczyc bo mialam problemy z oddychaniem. Minął ponad miesiac a mi tak ciezko zacząć..., ech co za zycie, jak sie do czegos nie zmusisz, to nic nie wygrasz, ale juz jak to zrobisz, to potem z gorki, powodzenia!
endorfinkaa
11 listopada 2014, 14:01powodzenia, będzie dobrze, a kondycja wzrośnie :)