Jedzonko:
- owsianka (jak dotychczas)
herbata zielona,
- cukinia z kaszą gryczaną i twarogiem
- schaboszczak, a raczej dwa (tak, tak... bez panierki ) z mizzerią
- serek wiejski, surówka z selera (korzeń) i marchewki
Dobra. Widzę, że robi się monotonnie, ale... cukinia W końcu jest w cenie, która nie rozkłada mnie na łopatki... Będę jadła dopóki się nie znudzi
Pomału robi mi się "schemat", w którym na dobrą sprawę wymienne są obiady i kolacje (no i dodatki do cukinii ) Nie ukrywam, że mi to pasuje Jakby nie patrzeć wcześniej też było monotonnie, tyle, że tamta monotonia opierała się na kanapkach...
Chyba mogę zanotować pierwszy plus MM
CzekoladowaSilje
14 kwietnia 2014, 09:42Zdrowa monotonia nie jest wcale taka zła ;p Przynajmniej problem z wymyślaniem dań odpada- jak coś ci zasmakuje wiesz na co masz ochotę i to robisz ;D UUUU także uwielbiam cukinie... na weekend planuję ugotować gar lecza ;d