Dobry dzien wlasnie minal i to niestety nie pod wzgledem dietowym. Aczkolwiek i tak jestem szczerze szczesliwa, ze mialam dobry dzien. Po 3 dniach klocenia sie z moim Carlosem wkoncu doszlam do pewnych wnioskow i nie bede sie juz klocic, bo nie ma sensu. No wiec nie moglam wczoraj spac i myslalam o wszystkim po koleji i co mnie tak naprawde wkurza, bo napewno nie to co mu wyzyguje co chwila, bo gdyby to o to chodzilo to wystarczyloby zebym to z siebie raz wyrzucila i byloby dobrze, a tymczasem zapowiadalo sie na wieksze zatrucie to musialam poszukac lekarstwa i o eureka znalazlam!!
No wiec wnioski wynioslam z myslenia takie:
1) Moje obawy nie wynikaja ze strachu, ze mnie zdradzi, a z tego, ze moze sie zmienic i jak juz za rok zamieszkamy razem nie bedzie tym samym facetem, w ktorym sie zakochalam.
2) Zmienic sie moze glownie przez to, ze poszedl do nowej szkoly, znaczy sie poznal mnostwo nowych ludzi. Z tymi tez ludzmi widzi sie codziennie i rowniez w weekendy wychodza razem wieczorem. A udowodnione jest, ze ludzie ktorymi sie otaczamy maja wplyw na nas, nasze zachowanie i swiatopoglad. Ja nie znam tych ludzi, nie wiem wiec czy ich lubie i nie wiem czy podoba mi sie to, ze sie tak z nimi 'zaprzyjaznia'
3) Nie jestem tez zazdrosna o jego nowych znajomych, ale o to, ze oni w jego zyciu maja teraz wiecej przestrzeni niz ja.
4) Bycie zazdrosnym w sensie podejrzewania, ze 'cos' sie moze stac z inna laska jest wynikiem glownie zanizonej samooceny. A to z koleji prowadzi do braku zaufania. Ja mu ufam, ergo mam normalna samoocene co w ostatecznej konkluzji prowadzi do tego, ze nie jestem zazdrosna o inne laski.
5) Jesli mimo mojego zaufania cos sie jednak stanie, wyzej wymieniony osobnik zostal poinformowany, ze pocalunek mozna potraktowac jako zly krok-pomylke, ale pojscie z kims do lozka to samobojstwo. Drugiej szansy nie bedzie. Skaczesz w bok, z boku jest odchlan, konczysz roztrzaskany na dnie...samotny i opuszczony.
6) Teraz moge prowadzic zycie pelne szczesliwosci jako, ze moje obawy i niepokoje zostaly rozwiane...czyz to nie cudownie?
Posilki z dzisiaj:
Sniadanie:
bulka z serkiem topionym
II Sniadanie:
bylka z serkiem topionym
Obiad:
250g dobrze wysmazonego steku
Dodatki:
2 kostki czekolady
jogurt truskawkowy
A skad sie wzial ten pyszniutki stek? A otoz mialam dzisiaj czas zrobic zakupy wiec wracamna mojego protala, do mojego kochanego mieseczka.
notion
11 października 2009, 09:16no to jak już ty kończysz kłótnie i wkurzanie się, to ja właśnie zaczynam chyba.. ale nieważne:) co do tańca, to odpuszczam w tym roku turnieje. Bo turnieje = wyjazdy = zaległości w szkole + kilka dni wyjęte z życia (w które można się pouczyć). zdecydowałam, że jeśli trening będzie mi kolidował z nauką, to po prostu nie będę szła, albo pójdę tylko na część. no chyba, że będzie to tak za mną chodziło, że nie dam rady się uczyć, a tak też bywa:) co do pracy, niestety jej potrzebuję. na razie tylko w soboty, a jeśli będę się wyrabiać, to może więcej.. ale dziękuję za troskę, obiecuję, że jak nie dam rady to zrezygnuję z pracy. natomiast dopóki będę mogła postaram się to wszystko pogodzić. zawsze żyłam w biegu:) i lubię to nawet, choć nie zawsze:) jak będę babcią to będę odpoczywać:) nawiązując do twojego wpisu, przyznam, że całkiem logiczne myślenie.
innocent88
9 października 2009, 23:04dobrze gadasz! :) a mięseczka mniaaam :) pozdrawiam