Wczoraj bylam bardzo grzeczna z moja dietka :-) jedyne grzeszki to plaster sera i kilka plasterkow fuet. Ale poza tym dzien bardzo pozytywnie. Nawet wieczorem poszlam pobiegac. Co prawda po miesiecznej przerwie myslalam, ze mi serce eksploduje i musialam zwolnic tempo, ale i tak ruszylam tylek. Do tego brzuszki i pompki. Nie wiem tylko dlaczego nadal mi te bole glowy nie mijaja. Bylo juz ok a teraz jestem od pol h w biurze przed komputerem i mnie znow zaczelo bolec. Powstrzymalam sie przed slodyczami, nawet gdy moj wspolokator podstawil mi tabliczke slodziukiej czekolady pod nos... :-D
Posilki z wczoraj:
Sniadanie:
jajecznica z 2 jaj na 2 plasterkach szynki, przyprawiona sola
kubek mleka
II Sniadanie:
2 serki Danio jeden z kokosem i jeden z orzechami
Lunch:
5 burgerow z indyka
galaretka truskawkowa
Obiad:
2 piersi z kurczaka w marynacie jogurtowej, z piekarnika
Dodatki:
herbata malinowa bez cukru
1,5 litra wody
kilka plasterkow fuet
plaster sera owczego
RednailGirl
29 września 2009, 17:26Zmotywowałaś mnie nie po raz pierwszy zresztą ;D Ale teraz i ja przejdę na dietę proteinową poczytałam trochę o niej i jestem zachwycona! Mam w planie zacząć ją od 1 października ;) także nie będziesz na niej sama ;D Brawo! największa satysfakcja jest wtedy kiedy możemy zjeść a nie robimy tego także trzymaj tak dalej! Ja też odstawiam słodycze na dobre nie zgadzam się z tym że jak się je raz na jakiś czas to nic nie szkodzi bo jak sie zje raz to potem chce się więcej a jak się nie je to po prostu się o tym nie myśli ;D