Wczoraj polozylam sie wczesniej spac. Tzn. spac poszlam i tak pozno, ale caly wiczor spedzilam w lozku z goraca herbata i Gripexem. Dzisiaj nie czuje sie lepiej, ale przynajmniej mi sie nie pogorszylo. Jedyne przez co czuje sie winna to to, ze nic nie cwiczylam, ale wole nie kusic losu. Zostaly mi tylko dwa dni, zeby byc w jak najlepszej formie. Sobote mam cala zajeta, wiec nie bede mogla polezec w lozku, a wieczorem wylatuje. Poza tym nic sie wiecej nie dzialo, poza tym moze, ze moj wspolokator zrobil przepysznie wygladajacy obiad dla swoich znajomych. Ja tez zostalam zaproszona, ale nie bylo nic co moglabym zjesc, wiec sobie darowalam. A dzisiaj z posilkami prezentuje sie tak:
Sniadanie:
1/3 bagietki z tunczykiem, cebulka i papryka
II Sniadanie:
jogurt mango
Lunch:
500ml pitnego jogurtu wisniowego
Obiad:
Jak nie bede leniwa to upieke paluszki rybne.
Jak bede leniwa to zjem bulke z reszta tunczyka ze sniadania.
Poza tym stwierdzam, ze powinnam zaczac te wpisy uskuteczniac wieczorem, bo od rana mi sie zawsze plan posilkow zmienia. Np. wczoraj na kolacje mialam zjesc ciastka rybne, ale przez to, ze wspolokator opanowal cala kuchnie, nie moglam uzyc piekarnika i ostatecznie zjadlam serek wiejski z szynka, cebulka i pieczarkami. Do tego musze sie przyznac, ze zjadlam spory kawal czekolady, z czego oczywiscie nie jestem dumna i jak najbardziej nalezy mi sie kara, a jak sie ukaram to jeszcze nie wiem...
trikolor
2 września 2009, 13:49Z tymi wakacjami to jest ciężka sprawa.. niby nie ma pracy, stresu, obowiązków, wiec i diete powinno się łatwij trzymać.. a jednak większości to nie bardzo wychodzi. Ale nic. Trzeba być twardym. Wiem, że damy rade!! (takei afirmacje ponoć pomagają;)) Pozdrawiam i zżycze super wakacji!!