Wlasciwie 3 wliczajac dzisiaj i sobote,ale teraz to juz zleci. Wczoraj zle sie czulam wieczorem wiec nie chcialo mi sie gotowac nic zdorwego, oczywiscie nie zjadlam rybki a makaron z sosem grzybowym, ale teraz do soboty bede sie juz pilnowac. Musze, bo jak sie teraz nie wcisne w te super dopasowane ciuszki ktore pokupowalam to sie zalamie centralnie. Nie moge sie juz doczekac, niestety nie udalo mi sie jeszcze wyleczyc, a robie wszystko co moge. Najwazniejsze, zebym nie dostala goraczki, bo na lotnisku sa kamery wykrywajace cieplo, wiec jesli bede miala podniesiona temperature to napewno mnie zatrzymaja. Takze nadal nie cwicze tylko po pracy zaraz goracy prysznic i do lozka i stamtad nie wychodze. Postaram sie dzisiaj trzymac ustalonego planu posilkow. Chociaz nic nie ugotowalam na dzisiejszy lunch wiec bede musiala cos kupic i nie wiem czy jednak najszybszym rozwiazaniem nie bedzie bagietka z czymstam, bo zostaje dzis w pracy do 21 a nie 17 wiec napewno na jogurtach nie pociagne.
Sniadanie:
Salatka z tunczyka (salata, tunczyk w sosie wlasnym, cebulka, papryka, sol, pieprz i odrobina sosu salatkowego, zeby wszystko polaczyc)
II Sniadanie:
jogurt truskawkowy
Lunch:
do ustalenia
Podwieczorek:
500 ml pitnego jogurtu wisniowego (ktorego wkoncu nie wypilam wczoraj)
Obiad:
paluszki rybne z sosem tatarskim
trikolor
3 września 2009, 14:11Dokładnie z tym bieganiem tak jest, że uzależnia:) A im wiecej biegania, tym lżej i przyjemniej sie biega i ma się ochote na więcej! Przynajmniej na to licze, że w końcu coś kg zaczną spadac;) .. Ja natomiast głównie rano biegam, bo wieczorem zazwyczaj padam po pracy: wole w pracy siedzieć zmęczona, niż miałabym nie zrobić treningu wieczorem;) Pozdrawiam!!
Lahavana
3 września 2009, 14:09Kuruj się, kuruj. :) Dużo witaminy C, jakiegoś Gripexa i duuużo snu. No pół dnia na jogurtach, może byc ciężko. Zjedz coś konkretnego, jak jest się chorym to trzeba jeść! :)