Dzisiaj jestem zdecydowanie wypoczeta po dlugim weekendzie. Co prawda mialam nadzieje, ze sie wiecej poucze, ale jakis mnie len zlapal po poprzednim tygodniu. Z jednej strony wiem, ze to jeszcze nie czas na odpoczynek, ale z drugiej musialam naladowac baterie. Szczegolnie, ze w sobote wieczorem wyszlam z kolezankami na balety i wrocilysmy o 5 nad ranem do domu. Pozniej spalam prawie cala niedziele :-P Ale bylo zarabiscie, dawno sie tak nie wybawilam :-) Dietowo sama nie wiem jak, w sumie nienajgorzej, ale z malymi diabelkami :->
SOBOTA:
Sniadanie:
owsianka
2 Sniadanie:
muffinka
Lunch:
kanapka z kurczakiem
Obiad:
makaron z serem i pomidorami
Po imprezie:
BigMac, dzielone frytki i dzielona fanta
Na imprezie:
duzo drinkow (2 piwa gruszkowe, pinacolada, jakis jeszcze koktajl, 3 wodki z sokiem i redbullem)
NIEDZIELA:
Sniadanie:
bulka z serkiem Philadelphia i suszonymi pomidorami
2 Sniadanie:
mala paczka popcornu, twix, 500 ml coli (bo w kinie bylam)
Lunch:
kopytka z maselkiem
I potem juz nic nie jadlam...chyba...a nie zjadlam jeszcze banana
PONIEDZIALEK
Sniadanie:
Tost z serem i mielonka
Tost z jajkiem i bekonem
placek ziemniaczany
sok pomaranczowy
Lunch:
Pieczony ziemniak nadziewany serkiem ze szczypiorkiem
Piers z kurczaka nadziewana szynka i serem
budyn waniliowy
Obiad:
schab z serem plesniowym i pomidorem
risotto na czerwonym winie
banan na deser
Kolacja:
2 male chlebki Naan
Coz za pamiec!!! ;-)
trikolor
5 maja 2010, 11:35Kasia, dzieki za miły komment;) Notabene, jesteś moją immienniczką;P Ciebie pewnie juz nosi, bo do wyjazdu niewiele czasu zostało, co?? Pozdr!!
RedTea
4 maja 2010, 17:51wino, no, troche mnie pogniotlo :P jeszcze mam kaca! :P
Cocainegirl16
4 maja 2010, 11:34Łooooo potrafisz tyle alkoholu wypić?:D Ja to jestem bardziej ekonomiczna chyba :D Ojj nagrzeszyłaś też tym fast foodem! Ale wazne, ze weekend majowy się udał! Zazdroszcze Ci :D Wydaje mi sie, ze ja zjadłam milion razy więcej, a w dodatku ta pogoda tak do wszystkiego zniecheca...