No i niespodzianka umarla! Musialam mu powiedziec, bo sie zaczal wczoraj wypytywac kiedy dokladnie jade na to spotkanie biznesowe, bo sobie wymyslil, ze jednak by chcial na weekend przyjechac...No i ostatecznie mu powiedzialam, ze nie ma zadnego spotkania biznesowego... I tak sie cieszy, ale ja jestem zla, bo mi sie nie udalo utrzymac niespodzianki w tajemnicy. I teraz oto wyglada to tak. od 17-23 Marca jestem w Barcelonie, potem od 26-28 Marca on jest w Irlandii, a potem od 1-5 Kwietnia ja jestem w Polsce....hahaha...przyszly miesiac zapowiada sie intensywnie.
A dzisiaj...dzisiaj mam zakwas na zakwasie, do tego sie nie wyspalam. Wczorajszy trening musial byc dooooobry skoro mimo, ze cwicze regularnie, mam takie zakwasy. A niewyspalam sie, bo moja wspolokatorka postanowila zrobic pranie o 23.00 - Pralka ciagnie wode z boilera, ktory do najcishszyck nie nalezy, a do tego jak wlacza sie suszarke to ten sam boiler wydaje dziwny przerywany odglos, ktory jakby czlowiek sie nie staram, nie pozwala zasnac...Pranie skonczylo sie o 2 nad ranem...o pierwszej sie wkurzylam wstalam z lozka i poszlam cos zjesc, zeby pokazac moja dysaprobate...mysle jednak, ze nie dotarlo, wiec czeka mnie powazna rozmowa. Dziewczyna wprowadzila sie 3 tygodnie temu i chcialam jej dac troche luzu...ale to troche przeginka, szczegolnie, ze nie pierwszy raz to zrobila. Do tego ma manie zostawiania brudnych garow, az sie same umyja (czyt. az ja ich potrzebuje i musze sama umys), za miotle od tych 3 tyg. tez nie chwycila ani razu, smieci moga sie wysypywac z kosza, ale tez ich nie wyniesie. Skad sie biora tacy ludzie?!?!?!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lily88
24 lutego 2010, 18:22To chyba moja była współlokatorka wyemigrowała. ;-)) Może nie w kwestii prania, ale te gary... Oj tak, tak wąłsnie było. Dlatego teraz mieszkam w miejscu, gdzie każdy ma mieć swoje własne naczynia i garnki. Każdy zmywa na bieżąco i nie ma problemu. :) No może jest, w drugą stronę bo powoli zaczyna się przeginka.. Ale mam nadzieję, że jakoś przeżyję. ;P Właściciel mieszka z nami, niestety.... ALe chociaz jest cicho i czysto. A tego mi brakowało w poprzednim miejscu. Niespodzianka może i nie wyszła do końca, ale i tak była na pewno miłą wiadomością a to się też liczy! :)))
notion
24 lutego 2010, 11:48otóż kochana tacy ludzie biorą się z domów, gdzie wychowanie kończy się w drugim roku życia, a resztą zajmuje się "podwórko".. według innej tezy zostawianie za sobą wiecznego burdelu i zajmowanie się wyłącznie własnym tyłkiem, może być wynikiem braku jakichkolwiek cech czystego, schludnego człowieka i samodzielności. Dr Anna:)