Wczoraj moja kolezanka pochwalila sie pierscionkiem zareczynowym...czemu dopiero wczoraj skoro zareczyla sie w walentynki? Nie wiem. W kazdym badz razie troche mnie to zasmucilo. Nie to, ze nie ciesze sie jej szczesciem, ale zobaczylam jak wszyscy nad nia skacza, piszcza, pytaja o szczegoly i dotarlo do mnie, ze mna sie nikt nigdy nie bedzie tak zachwycal. Zaczynajac moj zwiazek wiedzialam w co sie pakuje, zgodzilam sie na to, ze nigdy nie wyjde za maz. W sumie mam to gdzies, bo papier mi do nieczego nie jest potrzebny, katoliczka przestalam byc po moim bierzmowaniu, nie pamietam kiedy ostatnio bylam w kosciele, wiec hipokryzja byloby stawanie przed oltarzem ale...Zawsze musi byc to 'ale'. Zrezygnowalam tez z calej tej otoczki, zareczyn, przygotowan slubnych, bialej sukienki, podrozy poslubnej. Nigdy nie bylam typem dziewczyny, ktora wyobraza sobie ze szczegolami jak bedzie wygladal jej slub. Nigdy tez nie chcialam wielkiego wesela, ale kto moglby sobie odmowic czaru takich zareczyn na przyklad? Kiedy mezczyzna, ktorego kochasz staje przed Toba i pyta czy chcesz spedic z nim reszte zycia......chwileczke...przeciez...ale ze mnie hipokrytka i niewdziecznica....Wlasnie mi sie przypomnialo, ze przeciez C. to zrobil. Powiedzial: 'Wiesz, ze nie chce sie zenic, nie wierze w malzensto, ale kocham Cie nad zycie, chce zebys byla matka naszych dzieci, chce zebysmy byli razem na zawsze' Ok...zapomnijmy wiec o pierscionkach. Mam to czego chcialam i jestem szczesliwa :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
notion
21 lutego 2010, 11:30mam "sekundę" to czytam.. uzupełniłam swoje wiadomości z twojego pamiętnika, a teraz mogę pisać. no cóż, co do ślubu to może być trudne, bo prawie każda kobieta choć trochę chciałaby przeżyć coś takiego. Ale! miłość żądzi się własnymi prawami. Pokochałaś go, a miłość to poświęcenie. Więc się poświęciłaś, zgadzając się na to. Może bez tego poświęcenia nie byłoby "was". A jeśli ci na nim zależy to mogę tylko powiedzieć, że było warto, a ślub pomimo, że jest swego rodzaju przeżyciem czasem zabija tę miłość, czasem ludzie zaczynają mieć wrażenie, że kogoś posiadają, albo są czyjąś własnością i czują się jak dziki ptak zamknięty w klatce. Efekty są nieraz opłakane. A najważniejsze jest żeby pielęgnować to uczucie:) ja może i myślę o ślubie i mój też, ale nie chce wielkiego weselicha. Czasem myślimy o ceremonii TYLKO we dwoje.. Tylko już się boję reakcji naszych rodziców:) Mnie by spalili na stosie a jego powiesili za jajka przy suficie...
innocent88
20 lutego 2010, 21:04u mnie w grupie koelzanka dzis tez pokazala-bardzo piekny z cyrkoni malutkich :)) Mnie sie nie spieszy, chce zeby to bylo bardzo wyjatkowo i zeby zmartwien nie bylo wcale w naszym zyciu,zebym mogla sie mocno z tego cieszyc! A w obecnej syt doluje mnie brak pracy i do pierscionka mi nie teskno, ale wiem,ze to niedaleko ;))
wb1987
20 lutego 2010, 20:52mozesz przeciez dostac pierscionek z prosba o zostanie kobieta swojego zycia, to tak jakby zareczyny i slub w jednym:) a co do zareczyn i pokazywania pierscionklow: moja przyjaciolka jak sie zareczyla, to raczyla mi o tym powiedziec dopiero jakis miesiac pozniej i to smsem..widocznie niektore kobiety sa dziwne pod tym wzgledem, bo ja zaraz wydzwanialam do wszyskich, by podzielic sie swoim szczesciem:)
Cocainegirl16
20 lutego 2010, 20:44a no wlasnie - jak teraz miedzy wami jest?