Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj obliczyłam sobie aktualne BMI. I Moje BMI wynosi 27,54 -> nadwaga, rzekomo 7,34 kg dzieli mnie od prawidłowej wagi. Ale ważąc tyle i tak źle wyglądałam i źle się ze sobą czułam. Więc nadal mój cel 55/56kg
Znowu mnie tu nie było kilka dni, ale staram się jak mogę ćwiczyć i jeść zdrowo. Chociaż raz jest z tym lepiej, a raz gorzej.
Dzisiaj poćwiczyłam z Rebecą Louise - nogi przez ok. 40 min.
Kolejny wpis zamieszczę jak zrobię postępy , gdy waga ruszy w dół a cm się zmniejszą. Jestem strasznie roztrzepana i niesystematyczna w swoim postępowaniu. Od dnia dzisiejszego moim meritum staje się powiedzenie : " Kto panuje nad swoją wagą panuje nad swoim życiem". A moje aktualnie jest w kratkę.
Przez to, że źle się czuje we własnym ciele, obrzydzenie mnie łapie ,gdy patrzę w lustro. Nie mam w co się ubrać ,bo wszystko jest za małe, albo wyglądam w tym jak baleron. Cellulit szaleje na moim ciele poszerzając swój teren. Nie mam ochoty na wychodzenie z domu, widywanie się z ludźmi, jestem notorycznie w złym humorze i sfrustrowana. Do płaczu można mnie bardzo szybko doprowadzić. Ciągle od wszystkich naokoło bliskich i obcych ludzi słyszę, że przytyłam, że powinnam się wziąć za siebie itd. Ciągle mnie porównują do siostry i do mamy, które są szczupłe i zgrabne. Już mam dość tej ciągłej ingerencji innych ludzi w moje życie i w to jak wyglądam. Kilka lat temu, gdy zrzuciłam zbędne kg myślałam, że więcej razy się tak nie poczuję..... a jednak, historia lubi się powtarzać... Mam dość, muszę jakoś poszukać w sobie siły na to wszystko. Nie wiem kiedy to będzie, może rano jak wstanę , a może za tydzień albo za miesiąc... Nie wiem.. Jeszcze ta perspektywa wesel i innych imprez, które mnie czekają w najbliższym czasie przyprawiają mnie o mdłości ;( No i wakacje...
Dodam, że dzisiaj podczas ćwiczeń się popłakałam. Endorfina mi chyba dzisiaj nie towarzyszyła.
Zabieram mój pesymistyczny ton i idę coś obejrzeć.
Do Was zaglądam na bieżąco.
Pozdrawiam! K.
MOTYWACJE NA DZISIAJ :
UlaSB
26 kwietnia 2014, 08:44Ooo, a skąd takie pesymistyczne nastawienie? Miej w dupie to, co mówią Ci inni! To Twoja walka, a nie ich! Niech Ci, którzy porównują Ci do kogokolwiek innego zaczną od siebie! Nie daj się, walcz dla siebie i własnego dobrego samopoczucia :*
kathriinka
28 kwietnia 2014, 03:11W jakiś taki dołek wpadłam, ale pomału odbijam się ;)
frustracja
25 kwietnia 2014, 09:13Wiem jak się czujesz, moja mama też jest ode mnie szczuplejsza;) Trzymam za Ciebie kciuki