Próbowałam od poniedziałku, nie wyszło.
Wczoraj najadłam się pizzy, michałków i sama nie wiem co jeszcze.
Dziś spokojnie. Rano musli z jogurtem, na obiad kotlet mielony i na kolację jabłko.
Wiem. Niezdrowo, ale skromnie
Najgorzej jest wieczorem. Muszę mocno walczyć ze sobą, żeby nie zjeść czegokolwiek bo płynę. Nie kończy się na orzeszku, plasterku szynki czy ciasteczku.
PŁYNĘ
Ale dziś nie! Dziś się trzymam.
Byle do jutra
LaMordidita96
17 listopada 2016, 10:41Straciłam osiem lat mówiąc sobie słynne"od jutra". Koniec z tym,zaczniemy od dzisiaj,a jeśli się potkniemy...lecimy dalej,żadnych nowych początków.
Kaszalotta
17 listopada 2016, 23:45Chciałbym, żeby moja motywacja była tak silna.
Magga74
17 listopada 2016, 04:56Tak trzymaj :)
angelisia69
17 listopada 2016, 03:59obys plynela tylko w kierunku zdrowia ;-)
Kaszalotta
17 listopada 2016, 23:44Dzięki