Kolejny raz zaczynam przygodę z vitalią :) Nie potrafię pisać... Chciałabym się podzielić z kimś tylomaaaaaaaa moimi smutkami a nawet nie wiem od czego zacząć :) Zaczynam się odchudzać bo chciała bym być pewna siebie, nie wstydzić się swojego ciała, przestać porównywać się do innych, non stop patrzeć na ładne dziewczyny czego teraz nie mogę powiedzieć o sobie. Mój wygląd jest przyczyną nawet tego, iż nie chcę jeździć do domu swojego chłopaka ponieważ jego bracia mają taaaaaaaaaaaakie chude żony a ja przy nich wyglądam jak sierotka Marysia, chciałabym chodzić na basen bez żadnego wstydu. Półtora roku temu schudzłam dzięki chodzącej pracy jakieś 6 kilogram, nawet tego nie zauważyłam dopóki rodzina i znajomi nie zaczęli mi mówić jak bardzo schudłam... A gdy schudłam to chciałam jeszcze bardziej i to jest mój błąd. Jadlam baaaaardzo mało i potem był efekt jojo. (Po drodze były inne rzeczy które spowodowały, że przytyłam, nie radzę sobie sama ze sobą, zajadam stres). Cwiczyłam i moje ciało wyglądało naprawdę dobrze. Od roku nie potrafię zapanować nad swoją wagą. Mam roztępy bo wtedy szybko schudłam a następnie jeszcze szybciej przytyłam... :(( Mam teraz większy celulit. Brzydzę się sobą a tak bardzo chciała bym być piękna. Teraz na dodatek mam utrudnione zadanie bo pracuję w biurze i praktycznie non stop siedzę przez 8 godzin + prawie dwie godzinki w busie dojazdu :( Czuje, że moje mięśni, ogólnie moje ciało jest zastane... Muszę zacząc ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, przestać jeść tyle słodyczy i niezdrowego jedzenia. Chcę być pięknaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kasienka2
5 stycznia 2015, 11:28saga86 może masz rację. Nie jestem jakoś bardzo gruba ale tłuszcz odkłada mi się głównie na brzuchu, biodrach i udach i nie wyglądam zbyt dobrze. Zresztą gdy porównuje się myślami ze sobą gdy ważyłam prawie 10 kg mniej to mnie to przygnębia. Nie akceptuję siebie, to na pewno... ;/ Ale postanowiłam powalczyć :) Bardzo dziękuje Tobie, pulchniutka77 i nowyplan za dobre rady i słowa otuchy :) :) :)
nowyplan
4 stycznia 2015, 14:09Dasz radę walcz o swoje marzenia bo warto. Wracając do domku z pracy wysiądź przystanek czy dwa wcześniej i resztę drogi przejdź pieszo. Nie raz małe zmiany z czasem dają duże efekty. Trzymam kciuki :*
pulchniutka77
4 stycznia 2015, 13:56Tez sądzę że przy wzroście 175 i wadze 68 kg nie jesteś gruba. Spróbuj zaakceptować siebie spójrz trochę łagodniejszym wzrokiem. Trzymam kciuki za to abys polubiłam siebie ☺powodzenia
saga86
4 stycznia 2015, 13:51Masz 175cm i 68 kg? Przecież nie jesteś gruba? Pewnie jak chcesz zadbać o siebie to jak najbardziej, ale myślę, że to problem innej natury dotyczący być może niskiego poczucia wartości, akceptacji siebue nie wiem, albo zasiedzenia, ale żeby rezygnować z basenu czy wizyt u rodziny to smutne:-( życzę powodzenia w pracy nad sobą :-)