Kolejny raz zaczynam przygodę z vitalią :) Nie potrafię pisać... Chciałabym się podzielić z kimś tylomaaaaaaaa moimi smutkami a nawet nie wiem od czego zacząć :) Zaczynam się odchudzać bo chciała bym być pewna siebie, nie wstydzić się swojego ciała, przestać porównywać się do innych, non stop patrzeć na ładne dziewczyny czego teraz nie mogę powiedzieć o sobie. Mój wygląd jest przyczyną nawet tego, iż nie chcę jeździć do domu swojego chłopaka ponieważ jego bracia mają taaaaaaaaaaaakie chude żony a ja przy nich wyglądam jak sierotka Marysia, chciałabym chodzić na basen bez żadnego wstydu. Półtora roku temu schudzłam dzięki chodzącej pracy jakieś 6 kilogram, nawet tego nie zauważyłam dopóki rodzina i znajomi nie zaczęli mi mówić jak bardzo schudłam... A gdy schudłam to chciałam jeszcze bardziej i to jest mój błąd. Jadlam baaaaardzo mało i potem był efekt jojo. (Po drodze były inne rzeczy które spowodowały, że przytyłam, nie radzę sobie sama ze sobą, zajadam stres). Cwiczyłam i moje ciało wyglądało naprawdę dobrze. Od roku nie potrafię zapanować nad swoją wagą. Mam roztępy bo wtedy szybko schudłam a następnie jeszcze szybciej przytyłam... :(( Mam teraz większy celulit. Brzydzę się sobą a tak bardzo chciała bym być piękna. Teraz na dodatek mam utrudnione zadanie bo pracuję w biurze i praktycznie non stop siedzę przez 8 godzin + prawie dwie godzinki w busie dojazdu :( Czuje, że moje mięśni, ogólnie moje ciało jest zastane... Muszę zacząc ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, przestać jeść tyle słodyczy i niezdrowego jedzenia. Chcę być pięknaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :))