Witam
W tym tygodniu w końcu doczekałam się spadku wagi o całe 0,4kg. Dzisiaj jest równe 85kg. Cieszę się, że dodatkowe kalorie które wpadły na przyjęciu komunijnym nie spowodowały żadnego wzrostu bo ostatnio coś krucho z moją motywacją i wzrost wagi by mnie po prostu dobił psychicznie.
Dzisiaj wieczorem jadę do siostry, więc obejrzę zdjęcia z uroczystości, ciekawe jak wyszły. 2 lipca robimy chrzciny malutkiej więc mam dokładnie miesiąc żeby jeszcze zmniejszyć choć trochę swoje gabaryty. Obiecałam sobie, że to będzie bardzo aktywny miesiąc, ale zobaczymy co mi wyjdzie z moich planów. Chciałabym zapisać się od poniedziałku na siłownię, ale jeszcze się waham bo kurcze ani butów do fitnessu nie mam i karnet też trochę kosztuje, a na chrzest Igi kasa potrzebna, więc jeszcze to przemyślę. Z drugiej strony fajnie byłoby się wyrwać trochę z domu i zrobić coś w końcu tylko dla siebie.
Pozdrawiam
grgr83
3 czerwca 2017, 21:59O to robimy chrzciny w tym samym czasie :-) ja bym chciała też 1-2 kg zrzucić. Choć obawiam się , bo w tym miesiącu na urlop wyjeżdżamy i obawiam się, że pofolguje sobie troszkę.
Take_This_Chance
2 czerwca 2017, 17:56Miesiąc to dużo czasu. Dasz radę. Trzymam kciuki
walkadokonca
2 czerwca 2017, 14:3810 kg mniej piękny wynik gratuluję :)