Witam
Ostatnio nie mam kompletnie czasu dla siebie, cały tydzień w biegu i w weekend też nie lepiej. Nie miałam nawet chwili na poczytanie Waszych pamietników nad czym ubolewam bo jesteście dla mnie dużym wsparciem. Dopiero dziś mam czas aby dodać wpis podsumowujący kolejny tydzień odchudzania. W miniony piątek minęło 16 tygodni. Waga znowu stoi w miejscu, ale to oczywiście moja wina bo prawie codziennie wpadło coś nadprogramowo. Nie były to całe szczęście słodycze, ale owoce, głównie truskawki i maliny. Niestety trochę dodatkowych kalorii podczas grillowania też wpadło.
Zaproszenia na chrzciny rozdane, więc mam nadzieję, że nadchodzący weekend będzie spokojniejszy. Muszę jeszcze parę spraw pozałatwiać, ale do 2go lipca jeszcze trochę czasu więc wszystko już na spokojnie zdążę.
Dotarłam w końcu do mojej lekarki rodzinnej i pokazałam wyniki hormonów tarczycy, zleciła USG, które mam 22 czerwca, powiedziała, że jak się na mnie patrzy to gruczoł tarczycy jest trochę powiększony, ale też podczas karmienia piersią różne wahania mogą się zdążyć, dlatego mam zrobić USG i postanowi co dalej.
Moje plany dotyczące wykupienia karnetu na siłownię narazie pozostały tylko planami.
Pozdrawiam