Witajcie.
Sobota i niedziela była bardziej poza domem więc jedzenie było takie sobie. W sobotę skusiłam się na 3 małe kromki chleba ze smalcem i darowałam sobie kolację za karę. W niedzielę na obiad zjadłam 5 malutkich ziemniaczków do obiadu. Ogólnie było spoko. Za mną tydzień wyzwania z Mel b i Tiffany i jestem zadowolona bo nie ominęłam żadnego dnia ćwiczeń . Miała ze mną ćwiczyć Vitalijka dwaxxl ale na razie się nie odzywa, może to przeczyta i da znać jak jej idzie.
Czasami brakuje mi pomysłów na posiłki, najbardziej śniadania, może ktoś podpowie, co jest dobrego i mało kalorycznego.
Pozdrawiam
mrsslank
27 stycznia 2014, 12:04Ja dzis cwiczylam tylko z mel b - rozgrzewka+brzuch+nogi+rozluzniajace, powiem Ci ze tez daje wycisk ;) A co do śniadań to jak kiedyś byłam u dietetyczki to mi przekazała bardzo ważną zasadę, na śniadanie nie pozniej niż godzinę po wstaniu z łózka zjeść coś dużego- pożadną porcje musli z jogurtem i owocami lub np. serek wiejski z papryką i swiezym ogórkiem lub nawet jajecznice- ale z 1 kawałkiem ciemnego pieczywa. dzieki temu jesli np. jesz śniadanie o 8-9 to takie pozywne duze sniadanie starczy do 12 i to naweet nie bedziesz oczuwala głodu,
MozeszWiecejNizMyslisz
27 stycznia 2014, 10:40Gratuluje wytrwałości i oby tak dalej. :) ja dzisiaj zaczynam wyzwanie z Mel B...tiffany tez mam zamiar dorzucić :)