Wróciłam, tyle że nie jest to raczej powód do radości Ważę 74 kg (przy wzroście 160 cm)
Nic odkrywczego tu nie napiszę, tłumaczyć siebie ani użalać nad sobą też nie będę, jutro dostanę rozpisaną dietę i zabieram się do roboty. Bez żadnych wymówek
Od mniej więcej miesiąca biegam sobie wieczorami z moją kochaną szwagierką. I choć na wadze nie ma wielkiego WOOOW!, to ujędrniły się uda i pośladki, a boczki zrobiły się ciutkę mniejsze
Staram się też nie jeść cukru i jestem z siebie dumna, bo całkiem nieźle mi to wychodzi