Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Historia mojego odchudzania.

Super, ze uzupełniłaś pamiętnik o historię swojej diety. Faktycznie, nie jest łatwo być na diecie i utrzymywac życie towarzyskie, ja czasami wogóle nie pije na imprezkach alkoholu, a czasami pozwalam sobie na jakiegos drinka, częściej na winko ;) Bardzo podobają mi się założenia Twojej diety i podziwiam za wytrwałość. Mam nadzieje że jednak uda Ci się znaleźć odpowiedniego partnera na studniówkę.

Czemu brat nie chce iść? Kurcze, ogolnie jakies to dziwne taka łądna, mądra dziewczyna, a bez faceta i przyjaciół jak wynika z opowieści... Normalnie chciałoby się Ciebie poznac :)

powiem Ci, ze pomoże mi to w odchudzaiu, u mnie wystarczy zawalczyć z podjadaniem po 20, a nawet po 22 ;/

Ja dotrwałam do końca, wiesz jak ja to czytałam to te całe odchudzanie jakieś strasznie skomplikowane dwa lata temu schudłam sporo na diecie 1500 kcal i ćwiczeniach, jadłam to na co miałam ochotę a wiadomo 1500 kcal zjem paczkę chipsów i koniec limitu, więc wybierałam zdrowe produkty i taka jestmoja recepta i da się schudnąć, a Ty 20 min czekasz po owocach.. no wiem, że zdrowo i w ogóle ale dla mnie jest to aż dziwne..

Dziękuję z całego serducha! Poświęciłaś swój czas na opisanie swojej historii, ale wiedz, że niejednej z nas zrobiłaś wielką przysługę. Przypomniałaś też o tym, że dużo ćwiczyłaś. Ja zawsze uważałam, że intensywny wysiłek to połowa sukcesu. Co do osamotnienia - pomyśl, że już niebawem idziesz na studia a wtedy Twoje życie dopiero nabierze tempa. Nie zapominaj tylko, że nie samą nauką człowiek żyje. I wcale nie musisz się dopasowywać do innych pod względem alkoholu itp. Ja mam 26 lat i w Twoim wieku piłam go znacznie częściej niż robię to teraz. Po prostu za nim nie przepadam. Zatem doskonale Cię rozumiem. Nie lubię, to nie piję. A w Tobie cenna jest właśnie Twoja konsekwencja! Po Twoim wpisie przemyślałam wszystkie swoje błędy dotyczące odchudzania. Było ich zbyt wiele. Za dużo ustępstw i kombinacji. Dzięki jeszcze raz za natchnienie :)

Gratuluję sukcesów;) Już od dawna śledzę Twój pamiętnik, bo wieje z niego tyle pozytywnej energii, że zawsze dodaje mi motywacji. Do tego te kolorowe i zdrowe potrawy;) Bardzo ciekawe jest to co napisałaś o owocach! Ja przez cała moją dietę od wakacji.. praktycznie jadłam je po śniadaniu! Od teraz zmienię to :)

ta historia twojego odchudzania, bardzo mi pomogła, trochę mnie tez pocieszyła.(czasami już myślałam ze jestem nienormalna..) dzięki! :))

Bardzo Cię podziwiam. Odwiedzam Twój pamiętnik już od bardzo dawna. Chciałabym mieć tą twoją siłę. Gratuluję sukcesów.

Spokojnie :) Z partnerami zawsze były, są i będa kłopoty. Jak ktoś nie ma chłopaka, jest sam to trudno mu kogoś poszukać, nawet jak ma wielu przyjaciół.. Rok temu, gdy przygotowaliśmy się do Połowinek zaprosiłam jednego przyjaciela, który już od kilku miesięcy wiedział, że chce z nim iśc i on też chciał, ale kilka dni przed Połowinkami zaczął chodzić z dziewczyną, która się na to nie zgodziła i miałam wielki problem, żeby kogoś w ostatniej chwili poszukać ;/ Teraz zaprosiłam kolege mojego brata, z którym nie znam się za długo, ale wiedziałam, że on mnie na pewno nie wystawi;/ Kiedy macie Studniówkę? Moja już za tydzień!

ŁAAAAAAAAŁ!!!! Zawsze chciałam przeczytać twoją historię! Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję!!!!! Twoje rady są zawsze pomocne i mądre i postaram się z nich skorzystać !! A co do studniówki, to jak już piałam jesteś ładna i fajna na pewno kogoś znajdziesz :)) zaproś kogoś na pewno nie odmówią :))

Hm...dziękuję za tę historię. Byłaś super zmobilizowana i masz rację, też tak powinnam. Nawet jak nie mam sił. Hm...powodzenia z tą studniówką!

Podziwiam cię że chciało ci się tyle pisać :) Ile masz czasu jeszcze do studniówki?Na pewno ktoś się znajdzie tylko musisz pomyśleć kto mógłby jeszcze z tobą pójść :) Ja nie mogłabym mieć takiej diety jak ty - niełączenia bo kiedyś próbowałam i mi nie wyszło. Teraz jem po prostu zdrowo i nie ograniczam kalorii.Myślę, że tak jak napisałaś każdy jest inny i sam wiem czego jego organizm potrzebuje i co robić by schudnąć.Udanego długiego weekendu :*

uwielbiam Twój pamiętnik. Bardzo fajnie piszesz i zawsze coś ciekawego. Dałaś mi niesamowitego kopa do działania ;D

dziś jako pierwsze zjadłam owoce ;P po przerwie owsianka będzie :) zobaczymy jak sobie z tym poradzę :D Twoja historia jest ciekawa i motywująca :) a ze studniówką pewnie się ułoży, trzymaj się :)

Rozumiem co czujesz przez tą studniówkę. Problem z partnerem, gdy się nie ma chłopaka jest wielki ! ! ! Strasznie wcześnie lekcje kończysz :)

A to wybacz, nie wiedziałam że tak to wygląda. Ja też nie należę do tych co to lubią się najebać i nic nie pamiętać. Bardzo rzadko w ogóle piję i od swojego chłopaka również wymagam, żeby zawsze trzymał fason (w sensie że napić się może, ale żebym nie musiała się nim zajmować). Ogólnie nie lubię facetów, dla którym czymś fajnym jest to, że potrafią wypić dużo wódki. Także doskonale Cię rozumiem (idealny przykład z tą dyskoteką). Buziaki :*

oh ile wiadomosci, lubie Cię czytać, :) fajna historia odchudzania, daje do myslenia, jestes motywacja ~!:) nie wiem tylko ile właściwie kg schudlas łącznie ?

lubię czytać Twój pamiętnik, podziwiam Twoją wytrwałość, pozdrawiam! :)

przeczytalam wszystko od deski do deski. nie ma za bardzo co komentowac bo ten caly Twoj wyklad jest bardziej dla nas, ja na pewno z niego duzo wyciagne, szczegolnie z tego ze trzeba cwiczyc nawet jak sie nie ma sily i sie nie lamac w diecie, bo potem sa duze odstepstwa. co do stabilizacji to nic nie wiem, wiec zaczne w ferie wertowac Twoj pamietnik na nowo ;* i co teraz, z kim pojdziesz na ta studniowke? moja kumpela miala to samo i wziela jakiegos kolege z podstawowki z ktorym sie dlugo nie widziala ale sie zgodzil..moze tez o tym pomysl;>

juz jakis czas czytam Twoj pamietnik i za kazdym razem robie to z wielka przyjemnoscia i podziwem! przeczytalam Twoj wpis wlasnie mojemu mezowi i stwierdzil, ze jestes nienormalna :-) oczywiscie pozytywnie, bo nie wyobraza sobie tyle cwiczyc i gadac wogol diety- on jest chudy... ale dla mnie to ogromna inspiracja i tez juz od ok 1,5 mca sie odchudzam, jem 4 posilki dziennie i juz to jest dla mnie pomocne, troche juz schudlam. Kiedys tez jadlam wg diety nielaczenia i czulam sie super, teraz tez sie staram, choc nie zawsze to wychodzi. Trzymaj sie i nie przestawaj pisac, bo Twoj pamietnik jest pierwszy, ktory odwiedzam wchodzac na vitalie!