kolacja czwartkowa :
Piątek :
śniadanko :
250g twarogu z owocami ( winogrono ,dwa jabłka ,pół banana ,4 śliwki ,truskawki ,maliny)
II śniadanie : kanapka podwójna z sałatą ,szynką ,pomidorem
III śniadanie : z Kamilem na deserze lodowym :)
obiad :
ryż brązowy z warzywami ( pyyyyyycha )
kolacja :
W szkole się załamałam. Dostałam 2+ ze sprawdzianu z chemii do którego się przygotowywałam dość ciężko. Nawet to napisaniu byłam pewna ,że dostanę chociaż tą 4 ,nie wiem co się stało. Zawiodłam się. Na dodatkowych 2 godziny z panem rozwiązywałam zadania ,wszystko mi pięknie wychodziło ,w domu tak samo. Postanowiłam ,że zmienię korepetytora. Płacę duże pieniądze ,a lekcje nie do końca wyglądają tak jak ja bym tego chciała. Mam dwie godziny w tygodniu dodatkowych ,płacę 100 zl ,wezmę godzinę ,a na drugą godzinę umówię się z inną panią u której byłam już dzisiaj. Bardzo miła ,fajna i przede wszystkim poświęca czas czysto na naukę ,a nie na inne sprawy. Nie będę chodzić do niej regularnie ,umówiłyśmy się ,że będę dzwonić w razie jakby jakieś zadania w domu mi nie chciały wychodzić ,a u tamtego Pana nadal bedę powtarzać wszystko od początku do matury ,pominę chemię organiczną ,bo ją mam teraz w szkole i dam radę powtórzyć to sama ;-) Wiem ,że nie moje porażki to nie wina korepetytorów ,tylko moja ,ale jeśli wszystkie osoby z klasy dostały takie słabe oceny ,mimo ,że chodzimy do tej samej osoby to coś w tym musi być. Zobaczymy czy coś się zmieni.
Dzisiaj Pani uznała ,że byłabym świetną synową ( ma syna rok starszego na weterynarii) ,bo jestem bardzo fajna hahah śmiać mi się chciało. Przez przypadek do jej męza powiedziałam cześć ( byłam pewna ,że to ich syn ! ) i było mi głupio ,ale wszyscy wybuchneliśmy śmiechem i jakoś zamaskowałam wstyd. Wytlumaczyła mi rzeczy ,z ktorymi od 2 lat mialam problem i nigdy nie mogłam zapamiętać.
Sobota
śniadanie : makrela duża z papryką
II śniadanie : owoce :
obiad :
kurczak na chrupko z sosem czosnkowym ,brokuły ,surówka
podwieczorek:
kolacja :
Dzisiaj upiekłam paszteciki.
Moja mama zrobiła farsz z kapusty i grzybów na oliwie.
Składniki na ciato :
3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej ( ja uzylam orkiszowej)
trochę drozdzy ( na oko) rozpuszczonych w 3 łyżkach mleka
łyżeczka fruktozy
przepiorcze
szczypta soli
Zagniotlam ciasto ,cienko rozwalkowalam ,nalozylam duuuużo farszu ,zakleilam ,posmarowałam bialkiem,pokroilam i do piekarnika. Mama pilnowala czasu wiec nie wiem ile dokladnie siedziały ,pewnie kolo 30 minut. Zjadlam jednego po kolacji , niebo w gębie. Idealne do szkoly !
Znalazłam zdjęcie oficerek ,które sobie kupiłam. Ostatnio jest coraz zimniej ,więc zaczęłam w nich chodzić ,ale powiem Wam ,że nie czuję się dobrze ,to jest chyba kwestia tego ,że nie wiem jak je nosić. Do spodni ( chociaz bardzo obcisłych i tak dziwnie wyglądają ,a dzisiaj z legginsami czarnymi i mini ,ktorej w sumie nie było widac spod płaszczyka wyglądały dośc fajnie ) Macie moze oficerki i wiecie jak je nosić ?Najbardziej mi pasują do dluugich swetrow ,ale mało mam takich. Jutro jadę do Portu ,więc może coś fajnego wyhaczę.
Idę poprzeglądać pamiętniki i na tv ,bo jestem wykończona. Cały dzień pomagałam mamie w kuchni ,potem nauka ,a następnie ta chemia ,padam ! ;-)
Trzymajcie się !
Anankeee
11 października 2011, 18:56Bardzo ładne buty, myślę że idealnie pasują do leginsów i dopasowanych spodni ;-)
Dubi...IsBack
11 października 2011, 11:33Pyszności! A dwójkę poprawisz! :)
shape48
10 października 2011, 11:25Ja i tak Ciebie podziwiam :) jesteś już w 3 klasie LO i chcesz zdawać rozszerzoną chemię :) jedna taka ocena nie zawali życia nie ma co tak sie przejmować :)) ! Mam podobne czarne oficerki i noszę je do wszystkiego czy spodnie, czy leginsy uważam, że na prawdę są bardzo uniwersalne :)
MajowaStokrotka
10 października 2011, 06:58Dobrze zrobiłaś, że częściowo zmieniłaś korepetytora.W końcu płacisz za te lekcje...Mam nadzieję,ze teraz już nie będzie takich niespodzianek, ja ta po sprawdzianie.A buty są bardzo ładne:)
clairdelune
9 października 2011, 14:12Jeej współczuję Ci i życzę jak największych postępów w nauce chemii, ja tez zdaję ją na rozszerzeniu, na szczęście ma świetną nauczycielkę w szkole :)) Tez mamy te zbiory Witowskiego, co tydzień do zrobienia z 3 działy w domu :P
grubaskowa
9 października 2011, 10:27Miałam oficerki 2 lata temu i niezbyt je lubiłam. Zmieniłam na glany. :)
marthap
9 października 2011, 09:45Hej, chciałam wysłać do Ciebie wiadomość ale nie mogę bo masz opcję że nie mogą pisać nieznajomi :P Mam pytanko , czy robiłaś jakieś ćwiczenia jak się odchudzałaś i czy przy stabilizacji też ? bo teraz widzę że masz mało czasu przez naukę itp więc wnioskuję że teraz ćwiczeń nie wykonujesz ? :)
Bobolina
9 października 2011, 02:10ladne te oficerki ale wlasnie tez sie zastanawiam do czego mozna je nosic;> chce sobie zamowic kalosze-oficerki..na taka pogode idealne;] to fajnie ze babeczka sie sprawdzila i skorzystalas "na niej" ;] skoro jest taka dobra to nic tylko sie jej trzymac;]
kachnienka
8 października 2011, 22:46ja noszę oficerki ze wszystkim, sukienka/kiecka/szorty + rajstopy kolorowe + oficerki, z leginsami , z rurkami etc :)
kachnienka
8 października 2011, 22:44jutro robię paszteciki! :) mam i kapustę i grzybki , tylko bede musiala po drozdze podskoczyc! sadze ze tak jak mowisz, beda idealne na zajecia:)!
Adrian.
8 października 2011, 22:36Canon to canon klasa sama w sobie :)
Kasia.Ruda86
8 października 2011, 22:36Ja noszę oficerki do tunik, które dla mnie obecnie są sukienkami :) do spodni nie lubię, bo wtedy muszę je wkładać do środka, a nie cierpię jak coś mnie uwiera, a wtedy zwykle tak właśnie się dzieje :/
Pola.56
8 października 2011, 22:24Uwielbiam Twój pamiętnik. Pokazujesz, że można w fajny sposób jeść zdrowo, smacznie i przy tym chudnąć. Dużo pomysłow czerpię właśnie z tąd..... Mnie też nauka męczy :-)