W jakims pamietniku przeczytalam ,ze do Sylwestra zostalo tylko 100 dni. Za to 100 dni poczuje juz ,ze niedlugo matura. Wlasciwie to codziennie w szkole slysze to pare razy ,dodatkowo ta mysl nie opuszcza mojej glowy. Jest trudno ,bo codziennie ucze sie biologii i chemii ,ktore zdaje na rozszerzeniu i glownie na nich mi zalezy ,a przychodzac do szkoly slysze magiczne slowa polonistki 'wyciagamy karteczki',i co ? Tyle nauki ,staran ,a jedynka juz wpadla. Na kartkoweczce puscilam wodze fantazji ,ale niestety nic z tego co napisalam nie okazalo sie zgodne z prawda !
Zdecydowalam sie juz ,ze chce zdawac rowniez fizyke ,ale jedynie na podstawie i jutro ide na zajecia na 4 godziny,ktore prowadzi moj nauczyciel fizyk, popracuje tez troche sama w domu i jakos to bedzie. Zakupilam sobie dodatkowe ksiazki z biologii ,chemii i fizyki za pieniadze z osiemnastki ,mam nadzieje ,ze choc troche pomoga :)
Wymyslilam sobie ,ze jesli nie wyjdzie mi z tym kierunkiem ,o ktorym marze to zloze papiery tez na dietetyke. Nie wiem czy sie nadaje ,czy nie ,ale chyba przez to ,ze dosc dlugo w tym siedze i sama mialam problemy z za wysoka waga jakos bedzie mi latwiej zrozumiec pacjentow. Lubie czytac nowosci o zdrowiu i zywieniu. Interesuje mnie to ,takze zawsze mam juz ten plan awaryjny ! co myslicie ? ;-)
Jesli chodzi o prawo jazdy to dzisiaj szlo mi miarowo. Przez ten tydzien nie jezdzilam ,bo nie mialam nawet 2 godzin wolnego. Przejechalam raz na zoltym swietle ,czyli egzamin bym oblala ,bo zdazylabym sie zatrzymac bez gwaltownego hamowania. Dobrze chociaz ze luk mi idzie bezblednie. Najgorsze jest to ,zee kazda porazke biore bardzo do siebie i dzisiejszymi jazdami zawiodlam sama siebie. Slowa otuchy instruktora tak mnie rozczulily ,ze az mi lzy polecialy ,a teraz mi glupio. Mam ogromna nadzieje ,ze nie widzial tego ;D Nienawidze dawac plamy kiedy tak bardzo sie staram !
Ostatnio wprowadzilam zasade ,ze nie lacze weglowodanow z tluszczami ,glownie nasyconymi ,zauwazylam ,ze juz sie lepiej czuje.
Wage sprawdzalam w czwartek ( waze sie coraz rzadziej ,raz na 2-3 tygodnie) i urzadzenie pokazalo rownio 56 kg ,takze wszystko w normie:-)
sniadania :
dwie kromki razowca :
1) z bialym serem ,rzodkiewka ,pomidorem
2) z salata ,szynka ,rzodkiewka ,pomidorem
ser bialy,papryka
maliny,gruszka
dwie kromki razowca :
1) z bialym serem ,rzodkiewka i pomidorem
2) z salata ,szynka ,rzodkiewka i pomidorem
bialy twarog na slodko ( z fruktoza)
jablko ,ogorki konserwowe.
dwie kromki razowca:
1) z bialym serem i pomidorem
2) z salata ,dwoma platrami szynki i pomidorem
ororki konserwowe ,papryka ,pomidorki
3 sliwki ,morela,winogrono
obiady :
kurczak w gyrosie ,marchewka,brukselka , fasolka,papryka ,kalafior.
salatka grecka z feta , zapiekane mielone mieso z piersi z kurczaka z podduszonymi pieczarkami i cebulka ,zapieczone serem zoltym.
potrawka prawie chinska : kalafior , brukselka ,rozne rodzaje fasoli ,cebula ,papryka ,marchewka ,kurczak + sos sojowy.
jajka w koszulkach ,brukselka ,kalafior , ogorek konserwowy,papryka ,fasolka.
kolacje :
jajka ,orzechy,pomidor ,papryka,marchewka
salatka grecka ,orzechy ,twarozek ,marchewka,pomidorki ,ogorki konserowe
morszczuk wedzony ( bardzo dobry ! na kolache chyba idealny ,bo duzo bialka ,szkoda tylko ,ze to taka chuda ryba),orzechy ,papryka ,pomidor,ogorki konserwowe.
II sniadania i III sniadania/podwieczorki jem poza domem ,wiec zdjec nie robie.
W ostatnim wpisie wspominalam o moim zakupie plyty DVD z cwiczeniami dolaczonymi do magazynu Shape. Juz mam cwiczenia za soba ,sa calkiem niezle. Podoba mi sie zroznicowanie ,niestety potrzebne sa hantle ,jako ze posiadam tylko 2,5 kilogramowe zastepowalam je zwyklymi pilotami do telewizora i nie bylo zle ! ( chociaz lepiej sprawdzilyby sie dwie male butelki wody ! ) ,40 minut ( albo 45 ?) mija bardzo szybko. W pewnym momencie poczulam ,ze pot splywa mi po czole ,ale niestety nie zmeczylam sie za bardzo ,chociaz cwiczenia te wymagaja sprawnosci fizycznej ,bo sa wykonywane w bardzo szybkim tempie. Dzisiaj chcialam pocwiczyc ,ale cos mnie bierze ,do tego czuje sie wykonczona natlokiem spraw i chyba po prostu pojde spac. Zrobie sobie cieplutkiej herbatki i wskakuje pod kolderke ! Jeszcze dzisiaj umowilam sie ze znajomymi ,ale chyba nie dam rady wyjsc. Wole zostac w domu ,bo w przeciwnym razie choroba sie poglebi ,a ja skoncze w lozku na caly przyszly tydzien ,a na to sobie pozwolic oczywiscie nie moge ! Nie lubie nic nie robic ,to chyba jest najgorsze ,siedzenie i odswiezanie jednej strony internetowej przed 1,5 godziny. Lubie jak cos sie dzieje i nie siedze bezczynnie.
Okay ,koncze ,pewnie nikt nie dotarl do konca moich wywodow :-)
Powodzenia ,trzymajcie sie ! ;-)
adveenture
2 października 2011, 02:11No właśnie tak się domyślałem, że masz bardzo mało czasu.. Bardzo dobrze, że powtarzasz i znajdujesz chociaż tą chwilkę dziennie aby poświęcić czas maturze.. Na pewno świetnie ją zdasz:) Jak widzę co Wy musicie przeżywać to odechciewa mi sie byc w klasie maturalnej, serio.. Kurcze, żartujesz? a co takiego zjadłaś na kolację, że Ci zaszkodziła? i w ogóle jak tam z prawkiem? odpuściłaś sobie chwilowo jazdy, czy jednak jakiś tam czas na nie znajdujesz? wiesz już kiedy będzie egzamin?:)
milenka1987
27 września 2011, 10:32Czyżbyś wybierała się na medycynę??? Ja również zdawałam biologię na maturze i naprawdę dużo czasu poświęciłam na naukę, ale muszę przyznać, że lubiłam się jej uczyć. Powodzenia
Bobolina
24 września 2011, 23:38ja dotarlam! ja dotarlam!! wow, podziwiam ze tyle bierzesz na swoje barki! tyle nauki.. taki ogrom! nie dosc ze biologia i chemia rozsz(!) to jeszcze fizyka.. no po prostu jestes wielka, na pewno Ci sie oplaci. co do dietetyki to uwazam ze swietna decyzja! ja teraz pisze biologie na maturze zeby wlasnie na dietetyke sie dostac, bardzo bym chciala. co do jazd to spokojnie, dopiero sie uczysz, nie przejmuj sie tak! nastepnymr azem pewnie pojdzie CI lepiej, kwestia praktyki ;] wiadomo ze sie starasz i wtedy porazka boli 2 razy bardziej ale pomysl o tym jak o bledzie z ktorego wyciagniesz wnioski i nastepnym razem przekonasz sama siebie ze potrafisz ;]
shape48
24 września 2011, 20:32Ja dotarłam do końca :) Jesteś taką perfekcjonalistką jak ja z jednej strony to dobra cecha z drugiej nie.. jeju tyle się uczysz tej biologii, chemii i teraz fizyki przeraża mnie to, bo obecnie jestem w pierwszej LO o profilu bio-chem i już uważam że jest ciężko a ty jeszcze kupujesz dod. książki i korki wiem, wiem że masz maturę ale ja myślałam że wystarczy powtarzać samemu regularne materiał a tu bach tyle nauki no i w sumie pieniędzy.. trochę mnie przestraszyłaś tym kierunkiem :( a tak jeszcze propo węglowodanów z tłuszczami ? jak one szkodzą bo ja ostatnio zaczęłam znowu używać masła...
opheliac
24 września 2011, 17:37Hej, prawem jazdy się tak nie przejmuj - oczywiście nie wiem, jak to wygląda w Twoim województwie, ale u mnie wynik egzaminu zależy głównie od szczęścia i humoru egzaminatora ;) Ale swoją drogą "ćwiczenie czyni mistrza", więc jeśli się tak przykładasz, na pewno wkrótce będziesz świetnym kierowcą :)
lekkajaklen
24 września 2011, 11:42"gotuj i chudnij" kosztuje ok. 45zł
kasia8147
24 września 2011, 11:05dotarłam ;) świetny plan z tą dietetyką ;) ale oczywiście życzę Ci, żebyś dostała się na swój wymarzony kierunek :)
MajowaStokrotka
24 września 2011, 06:39Dotarł, dotarł:)Trzymaj się ciepło i staraj asię nie brać wszystkiego do siebie...Na pewno wszystko się ułoży:)
Pola.56
23 września 2011, 22:36Ha ja dotarłam do końca :-) ja mam sporo nauki w 1 klasie a co dopiero w 3 nie wyobrażam sobie tego :-/ Trzymam kciuki żeby wiedza wchodziła jak najszybciej do głowy.
meEffy
23 września 2011, 18:42Pamiętam, że nas też bardzo irytowały niepotrzebne kartkówki z niehumanistycznych przedmiotów. Teraz wydaje mi się to zwykłym marudzeniem, bo tak naprawdę dopiero studia pokazują co to znaczy mieć za dużo nauki ;) Ale rozumiem Cię, zwłaszcza, że podjęłaś się tylu zajęć na raz i marzysz o świetnych studiach (dietetyka wydaje mi się fajną alternatywą dla medycyny,bo o ile dobrze pamiętam, to na nią się wybierasz), a z tego co widzę, i tak dobrze sobie radzisz. Prawem jazdy się nie przejmuj, to ma być przyjemność,a nie powód do zmartwień! Czasem gwałtowne hamowanie jest odbierane jako oznaka dobrego refleksu (serio, znam z autopsji), bo przecież mimo wszystko udało Ci się zatrzymać :D Dobra, wystarczy, bo zaraz napiszę komentarz dłuższy od Twojego postu ;) dodam tylko, że menu jak zwykle świetne, pozdrawiam!
creep.
23 września 2011, 18:37Pycha menu... Trzymaj się!
Socket
23 września 2011, 18:16tak, tak ja już po kolacji, ponieważ nie jem po 18. :)
hoffnungsvoll
23 września 2011, 17:38Mam pytanie: powiedz proszę gdzie się tą fruktozę kupuje????? W aptece????
afrah91
23 września 2011, 17:34Ja przeczytałam wszystko! Hehe :) Dietetyka to super pomysł ;) a co to za ćwiczenia? ogólnorozwojowe czy na poszczególne części ciała?
Joanna191992
23 września 2011, 17:32Dotarłam do kocna :) Mam wrazenie ze jestem perfekcjonistka, wszystko musisz miec dopiete na ostatni guzik :) Podziwiam Cie naprawde. Uwazam ze w klasach maturalnych nie powinni robic juz sprawdzianow i krtk. Tylko z tego przedmiotu co sie zdaje. tak by bylo najlepiej :)
darcia1994
23 września 2011, 17:27Mam pytanie czy podczas diety ćwiczyłaś i jeśli tak to czy nadal ćwiczysz? i jeszcze jedno czy jadasz czasem coś słodkiego?? Jeśli możesz to odpisz bo jestem ciekawa jak zachować swoją sylwetkę w dobrym stanie:)
BedeSzczupla1992
23 września 2011, 17:19Na jakie studia idziesz?? ;) mmm ale te jedzonko pysznie wygladaa ;)
olka0412
23 września 2011, 17:16wszystko wygląda pysznie:)