Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Drugi dzień odchudzania
7 maja 2012
Witam was serdecznie mialam wczoraj wieczorem napisac ale niestety czas na to nie pozwolil:-(
Tak jak pisalam,biegalam wczoraj 1,5 godz dystans 10 km około....
Gdy juz nie mialam sil czasami biegłam wolno ale bieglam lub szlam bardzo szybkim krokiem:-)
Szczerze to myslalam ze u mnie gorzej z kondycja ale moze byc...Wlasnie wrocilam z pracy wieczorkiem ide ogladac mieszkanie do wynajecia ale zanim pojade to pobiegam sobie troszku...choc mam takie zakwasy ze masakra wlasnie w tych miejscach w ktorych najbardziej chce schudnac,czyli uda,lydki,brzuch....
Dzisiaj po pracy bylam w sklepie oczywiscie regal ze slodyczami omijalam szerokim lukiem i kupilam sobie zdrowe jedzonko zamiast tego paskudzctwa i tlucznikow he:-)
Oczywiscie wczoraj nie tylko biegalam ale tez cwiczylam,robilam brzuszki,przysiady i pare cwiczen na powietrzu,a dzisiaj zakladam mp3 i lece na bieganko:-)
Po tych biegach czuje sie o wiele lepiej psychicznie i fizycznie no i maz jest ze mnie dumny:-)
Zycze wszystkim udanego dnia pod wzgledem sportu tez:-)do nastepnego razu 3 majcie sie buzka:-*
szabadabada
7 maja 2012, 18:11właśnie też widzę że z kopyta zerwałaś :D 1,5 h nie dałabym rady nijak biegać, maksymalnie 30, więc podziwiam. I niech motywacja Ci się utrzyma, bo fajnie się zapowiada :)
Lobuziara10
7 maja 2012, 16:03Na początku za bardzo chyba ruszyłaś. Powodzenia ;D