Dzisiaj mój harmonogram dnia zburzyły jedne odwołane zajęcia. Skończyło się na tym, że byłam tylko na wykładzie o 8 rano (o zgrozo!!!!), więc jestem potwornie niewyspana. Żeby całkowicie nie zmarnować dnia udałam się na zakupy spożywczo-drogeryjno-kosmetyczne. Wydałam masę pieniędzy, uzupełniłam braki, nachodziłam się masakrycznie i nadźwigałam niczym koń pociągowy. Zrobiłam małe pranie, ale jeszcze czeka na mnie sterta prasowania, którego nie skończyłam wczoraj. Nie mam siły na ćwiczenia... znowu Muszę się jakoś zmobilizować, ale jak, kiedy jestem taka ospała, ociężała i boli każdy mięsień?
menu:
I śniadanie: surówka z płatków owsianych, otrębów, siemienia, orzechów, miodu, jabłka, soku z cytryny i mleka (300kcal)
przekąska: mała gruszka (60kcal)
II śniadanie: 2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem z masłem, 2 plastrami polędwicy sopockiej i papryką (240kcal)
obiad: gotowane udko z kurczaka z 2 łyżeczkami borówek + szpinak z cebulką i czosnkiem na mleku (340kcal)
podwieczorek: 50g słonecznika + jabłko (200kcal)
kolacja:
razem:
ćwiczenia:
2h szybkiego chodu
menu:
I śniadanie: surówka z płatków owsianych, otrębów, siemienia, orzechów, miodu, jabłka, soku z cytryny i mleka (300kcal)
przekąska: mała gruszka (60kcal)
II śniadanie: 2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem z masłem, 2 plastrami polędwicy sopockiej i papryką (240kcal)
obiad: gotowane udko z kurczaka z 2 łyżeczkami borówek + szpinak z cebulką i czosnkiem na mleku (340kcal)
podwieczorek: 50g słonecznika + jabłko (200kcal)
kolacja:
razem:
ćwiczenia:
2h szybkiego chodu
..justine..
17 listopada 2011, 01:39hej!:)No to niezly motyw z tymi snami!:)chyba Cie sciągnelam myslami!:))a cwiczeniami sie nie przejmuj,w koncu obowiazki domowe to tez aktywnosc i tez kalorie sie spala wiec jest okey!:)ja dzis w koncu idealny dzien pod wzgledem diety..ale jest prawie 2 w nocy a ja taka glodnaaa ze masakra!pije herbate bo nie wyrabiam:))rano licze na jakis spadek w nagrode!:))a na podjadanie wieczorne dzisiaj znalazlam sposob-sudoku i krzyzowka!tak sie wkręciłam,ze nawet sie nie obejrzalam a 3h minelo:)mam nadzieje,ze to moj złoty srodek na te cholerne wieczorne kompulsy!:)trzymaj sie dzielnie i mam nadzieje,ze dieta na plus!:);*
xJuliette
16 listopada 2011, 20:34To może odpuść ćwiczenia, nie ma co się przemęczać, jak dzisiaj nie poćwiczysz to świat się nie zawali ani nie przytyjesz, spokojnie ;) A niewyspana to i ja jestem, ale to chyba przez pogodę, chociaż w sumie mało ostatnio śpie.
fiolkowa93
16 listopada 2011, 20:02ja bym na Twoim miejscu odpuscila z tymi cwiczeniami skoro dzisiaj tyle dzwigalas i w dodtaku 2 h chodzilas - to byl juz wysilek dla organizmu ;)