Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 42.... już nie wiem czy się cieszyć z
sukcesu, czy płakać z powodu przestoju:-(
29 października 2014
Tak jak w tytule, chciałam odnotować spadek wagi na pasku, ale niestety nie mogę, bo cały czas sie waha:-( raz jest 91,50 innym razem 92,30 kg, juz mnie to meczy od 2 tygodni nic się nie zmienia:-( Niby mam juz za soba zrzucone 8kg w miesiąc, ale ten drugi miesiąc zaczął się fatalnie, cały czas wahania, a do konca listopada miala byc 8 z przodu, a tu "ani widu ani slychu". Codziennie sobie mowie, moze dzis waga wreszcie sie utrwali, ponizej 92kg, ale nic wahania mnie wykanczaja:-( a mialo byc tak pieknie... Coraz czesciej po glowie mi chodzi mam juz dosc, zjadlabym cos co lubie, ale z drugiej strony mowie sobie nie no szkoda mojej dotychczasowej pracy i poswiecenia.... Prezent - kosz ze slodyczami, nadal stoi nie ruszony, cierpliwie sie jemu przygladam i czekam na czas kiedy bede mogla cos z niego skosztowac:-) oj jeszcze dlugo czasu musi postac nieruszony, ale wytrzymam, musze wytrzymac.
MonikaGien
30 października 2014, 07:47Chyba chciałaś do końca października zobaczyć 8? a nie listopada, bo do końca listopada to ją na 100% zobaczysz. Pamiętaj że tyje się nie miesiąc, dwa, więc na zrzucenie nadbagażu też czasu potrzeba :-) Ja się nie denerwuję, już i tak bardzo sie cieszę że waga mi ładnie spada. W sobotę jak zobaczę 3 to będę happy :-) nie deneruj się i tak idzi Ci rewelacyjnie, będzie dobrze, pozdrawiam
kamillara
30 października 2014, 19:54Nie, nie, 8 z przodu ma sie pojawic w listopadzie, choc po ostatnich dnaich straciłam zacięcie:-( w październiku to tylko marzenie, a ze koniec października juz jutro, to wiem, ze nie jest to realne:-( Trzymam kciuki za twoje ważenie w sobotę, napewno będzie 3:-)
Sensamilla
29 października 2014, 21:10Witaj, wierze ze się denerwujesz ale nie poddawaj się! Ja na diecie-jutro mija 9 tygodni i przez pierwsze 4 spadlo 5,5kg a od 5 tygodni zastoj-waga szaleje gora dol.. Ale się nie poddaje bo wiem ze któreś dnia mój organizm się podda! Dla twojego te 8kg to wielki szok :) nie poddawaj się!!!
kamillara
30 października 2014, 06:33Dzięki za słowa otuchy, walczę dalej i nie zamierzam się poddawać:_)