zaś co pani Alicji to teraz widzicie... w dniu gdy miałam 39 gorączki zadzwoniła i z pretensją w głosie powiedziała, ze teraz jak mi się lepiej powodzi, to już nie potrzebuję do niej dzwonić i chodzić. ja jej na to że zdycham w drgawkach, to mi obiecała że za jakąś godzinkę będzie u mnie, jak tylko się obrobi w domu. nie przyszła. wczoraj rano zadzwoniła, zapytać jak się czuję, obiecała że przyniesie mi Amol, to mi wysmaruje plecy i wypiję parę kropel. nie przyszła. dzisiaj to nawet ja do niej nie zadzwoniłam. założę się, że za jakiś czas będzie mi wypominać, jak to mi pomogła wyzdrowieć...
calutki dzień leżę pod pierzyną, zimno mi, pocę się, i w internecie buszuję z nudów. nawet tv jeszcze od środy nie oglądałam. nie chce mi się i sił nie mam na to, by teraz zabierać ciepłą pierzynkę i przenosić się do salonu.
jeśli się nie mylę, to jutro jest poniedziałek. jak tylko wstanę rano to pójdę do lekarza. całe szczęście, że jutro poniedziałek...
Nadia0088
31 stycznia 2011, 18:13nie ma co sie przejmowac takimi ludzmi
czikita34
30 stycznia 2011, 19:07Kalinka mam do ciebie prosbe masz gg napisz do mnie 1747269 to moje gg. mam klka pytan
Marekkk
30 stycznia 2011, 18:36zdrowiej bo szkoda czasu na choroby)))