nadal nie chce mi się jeść, ale podgrzałam trzy widelce, takie malutkie, makaronu i na siłę go zjadłam, po czym wzięłam Depon od gorączki. zaraz zmierzę gorączkę... wycisnęłam sok z jednej pomarańczy i zmieszałam go z odrobiną ciepłej wody, dlatego był przyjemniejszy i smaczniejszy. zrobiłam też herbatkę z mięty, po której czuję się jakoś tak lepiej. stoi na stoliku przy łóżku i czeka na swoją kolej.
gdzieś niedaleko mojego bloku bloku zdarzył się wypadek, obudził mnie długi pisk opon, po czym głośne "bum" nastąpiło, jakieś niezrozumiałe, ale nerwowe krzyki, sygnał policyjny i zaraz po nim sygnał karetki pogotowia. po chwili zadzwonił mój telefon, a to sprawiło, że już oka nie mogę zmrużyć...
ZeroCool
30 stycznia 2011, 14:46gratulacje! zawsze miło jest zobaczyć na wadze kilka kilo mniej ^^
zuza8813
30 stycznia 2011, 11:45heheeh kilka kilo mniej razem z potem :)gatulacje mimo choroby