obudził mnie dzisiaj telefon mojej L., miała mi do powiedzenia, ze wczorajsze zdanie "koledze smakuje twoje ciasto" dzisiaj brzmi "nie jestem pewna czy mu smakowało, stresuję się bo nie było identyczne jak tydzień temu i jej głupio bo to ona mnie poleciła koledze i domyśla się że nie było dobre, ale było smaczne". zestresowała mnie przy okazji. pytam, jak to nie smaczne było? nie nie, smaczne ale nie było tak mokre jak tydzień temu. próbowałam ulepszyć przepis, ponieważ w tamtym tygodniu było zbyt mokre, ale ... chyba L. panikuje zbytnio. w końcu doszła do wniosku, ze postara mu się zwrócić pieniądze, bo jej głupio. zwracaj jak chcesz. ja zrobiłam normalne ciasto. wyszło smaczne ale nie za mokre? co to ma być? w końcu chciała ciasto z niewypróbowanego przepisu. stres mam i ja, ponieważ jeśli facetowi naprawdę nie smakowało to muszę upiec drugie, ale skoro zjedli tamto, to chyba nie było nie dobre. juz sama nie wiem co o tym myśleć... poza tym było to ciasto z pianką czekoladową, a L. mi tłumaczy, ze było przypalone, bo było ciemne w środku. kilka razy jej mówiłam, ze było czekoladowe, ale dopiero pod koniec załapała co mówię. ona naprawdę się stresuje... spróbowała, było pyszne ale bo było ciemne to znaczy, że spalone i nie było tak mokre jak tydzień temu.... help!!! i banany też nie były takie jak tydzień temu. "tak , były o euro droższe..." nie chcę zwariować, wiec muszę się wygadać... sorry, ze wa,m zatruwam tutaj, ale tylko tutaj mogę się rozładować...
popijam capucino i szykuje się powoli do pracy. idę dzisiaj na wieczór. od 16 do 22 będę pracować. zarobię jakieś 32 euro, które będę musiała niemal w całości wrzucić na konto, bo mało kasy mam. nie kupię karty na miesiąc na autobusy... kupię z dziesięć biletów.. ale z drugiej strony, to nie wiem, czy nie wyjdę na tym... może lepiej kupić kartę... zobaczę.
póki co życzę wam dobrego wieczorka!!!
Cailina
1 grudnia 2010, 21:38to nie dogodzisz....
bitniaczek
1 grudnia 2010, 20:50do gory!! Ja jestem pewna ,ze ciasto bylo pycha!!!!!! Pozdrawiam
martita113
1 grudnia 2010, 20:29Rozbawił mnie twój wpis :D Że też ludzie nie mają większych zmartwień, ciasto to ciasto, raz wyjdzie tak innym razem inaczej, najważniejsze, że nikomu nie zaszkodziło, czyli było dobre :) Nie przejmuj się głupotami :)
imbranata83
1 grudnia 2010, 18:12Zdenerwowałam się ta Twoją L. chociaż wcale jej nie znam. Ale pie***y głupoty. Bardzo możliwe, że chodzi o kasę. Jak będą chcieli zwrotu kasy, to tak jak radzi Irishcoffee - poproś o zwrot ciasta dokładnie takiego samego - tak samo "spalonego" i tak samo mokrego. Ale bzdury! Kalinka -wszystkim nie dogodzisz, ale bez przesady - jak się nie podoba, to do widzenia! Nie wiem kim jest L., ale albo Cię ściemnia albo potrzebuje pomocy specjalisty, bo ma za niskie poczucie własnej wartości. Nie podoba mi się jak ktoś tak ściemnia (albo wydziwia) grrrrrrrrrr
bebarba
1 grudnia 2010, 17:58pewna, że ciasto było pyszne, tacy widziwiający ludzie niestety też istnieją. Trzymaj się i nie daj się!
Sserek
1 grudnia 2010, 17:45Nie daj się! Zeżarli to znaczy, że im smakowało, a teraz chcą wyłudzić jeszcze jedno i kręcą nosem. Niedobre to mogli nie jeść, oddać i zrobiłabyś jeszcze jedno. Co to ma znaczyć: reklamacja po fakcie? To tak, jakbym kupiła buty, przechodziła w nich całą zimę, a potem zgłosiła do reklamacji, że chcę zwrot pieniędzy albo wymianę na inną parę, bo w nich była dziura :|
Martadelaaa
1 grudnia 2010, 16:23ale laska ma problemy.
Alldonna
1 grudnia 2010, 16:16Manipulacja. Nie daj się.
irishcoffee
1 grudnia 2010, 14:44coś w tej historii nie gra. Pachnie manipulacją, napędzaniem strachu i poczucia winy plus sugerowaniem nie wprost zwrotu kasy albo upieczenia drugiego ciasta. W takim razie tamto poprzednie ciasto do zwrotu i to nie wyjedzone ale w całości!
maggi764
1 grudnia 2010, 14:12....nie ma jak robic biznes z Polakami za granica ...wspóczuje-tez mam przykre doswiadczenia.
jamida
1 grudnia 2010, 14:08podzowiam cie ze mimo wszytsko sobie radzisz